Dubaj to nic. Arabia chce wybudować megacity za 500 miliardów dolarów

Arabia Saudyjska ropą stoi, jednak ceny czarnego złota spadają, a i kiedyś też skończy się, więc już teraz trzeba myśleć o utrzymaniu rozwoju kraju i inwestycjach na niewyobrażalną skalę. Dlatego władze tego pustynnego państwa przedstawiły plan o nazwie Saudi Vision 2030...

Arabia Saudyjska ropą stoi, jednak ceny czarnego złota spadają, a i kiedyś też skończy się, więc już teraz trzeba myśleć o utrzymaniu rozwoju kraju i inwestycjach na niewyobrażalną skalę. Dlatego władze tego pustynnego państwa przedstawiły plan o nazwie Saudi Vision 2030...

Arabia Saudyjska ropą stoi, jednak ceny czarnego złota spadają, a i kiedyś też skończy się, więc już teraz trzeba myśleć o utrzymaniu rozwoju kraju i inwestycjach na niewyobrażalną skalę.

Dlatego władze tego pustynnego państwa przedstawiły niedawno 83-stronicowy plan o nazwie Saudi Vision 2030, w ramach którego w ciągu dekady chcą przemienić pustynie w futurystyczne metropolie i ośrodki. Oczywiście, kiedyś będą one zarabiały tyle, co dziś na ropie.

Wielkie plany nie kończą się jednak na samym kraju, ale dotyczą również całego świata oraz Czerwonej Planety. Największy eksporter ropy naftowej zapowiedział niedawno, na dobry początek, dwie inwestycje cechujące się wielkich rozmachem. Pierwsza z nich ma mieć wielkość Belgii, a druga Moskwy.

Reklama

Będą to krainy turystyczne, w których podróżnicy będą mogli poruszać się i podziwiać cuda przyrody na powierzchni 34 tysięcy kilometrów kwadratowych, czyli obszarze 1/10 Polski. W ramach The Red Sea Project znajdzie się 50 wysp, wulkany, rafy koralowe, dzika przyroda i wszystko to, czego można sobie tylko zapragnąć.

Co ciekawe, na całym obszarze nie będą obowiązywać restrykcyjne reguły obyczajowe takie jak: zasłanianie ciała przez kobiety, zakaz picia alkoholu czy imprez masowych, więc będzie to istny raj na Ziemi dla turystów z Zachodu.

Władze Arabii Saudyjskiej wyliczają, że pierwsze inwestycje przyniosą docelowo 35 tysięcy nowych miejsc pracy, a produkt narodowy brutto ma zwiększyć się o 4 miliardy dolarów rocznie.

Ale to nie koniec. Książę Muhammad ibn Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud, następca tronu Arabii Saudyjskiej, który chce być postrzegany jako wielki reformator, właśnie zapowiedział kolejny projekt ekonomiczny, który będzie zakrojony na szeroką skalę i swoim rozmachem czy przepychem ma zdominować Dubaj.

Będzie nim megacity o nazwie NEOM. Saudyjczycy chcą przeznaczyć na jego budowę i rozwój, bagatela, 500 miliardów dolarów.  To wszystko będzie możliwe dzięki m.in. funduszowi SoftBank Vision Fund. Analitycy przewidują, że w najbliższych latach stanie się on największych na rynku.

Saudyjczycy chcą z pomocą funduszu wybudować specjalną strefę ekonomiczną o powierzchni aż 26 tysięcy kilometrów kwadratowych, czyli nieco więcej, niż obszar województwa lubelskiego. Megacity ma graniczyć z Egiptem oraz Jordanią i być specjalną strefą autonomiczną, więc będą panowały tam odmienne od reszty kraju prawa i obyczaje, co ma zachęcić do przyjazdu i zamieszania tam mieszkańców całego świata.

Książę planuje nawet budowę mostu na Morzu Czerwonym, aby ułatwić komunikację z całym regionem Bliskiego Wschodu. Nie jest tajemnicą, że Saudyjczycy są zafascynowani szybkim rozwojem Dubaju, marzy im się zdominowanie Zjednoczonych Emiratów Arabskich i budowa Dubaju 2.0, który byłby istnym rajem na Ziemi.

Przypomnijmy, że Arabia, podobnie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, ma też nieco większe plany, bo dotyczące kosmosu, a dokładnie Marsa. Ten pustynny kraj chce wybudować miasto na marsjańskiej pustyni w ciągu najbliższych 100 lat ().

Źródło:  / Fot. Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy