Dwa potężne rozbłyski na Słońcu
We wtorek na Słońcu doszło do dość interesującego zjawiska - nasza gwiazda wyrzuciła z siebie dwa rozbłyski, a oba były bardzo potężne. Jeden został zaklasyfikowany jako X2.2, natomiast drugi X1.5. A do wybuchów doszło w zupełnie innych regionach Słońca niż zakładali astronomowie.
We wtorek na Słońcu doszło do dość interesującego zjawiska - nasza gwiazda wyrzuciła z siebie dwa rozbłyski, a oba były bardzo potężne. Jeden został zaklasyfikowany jako X2.2, natomiast drugi X1.5. A do wybuchów doszło w zupełnie innych regionach Słońca niż zakładali astronomowie.
Skupili się oni na obserwacji obszarów aktywnych AR12080 oraz AR12085, które w momencie eksplozji były skierowane w stronę Ziemi, a do tego miały silne pola magnetyczne, które zazwyczaj powodują, że rozbłysk jest dużo silniejszy. Jednak wbrew ich oczekiwaniom wszystko zaczęło się w obszarze aktywnym AR12087, a do tego doszło tam nie do jednego, lecz dwóch potężnych wybuchów - żaden z nich nie był jednak skierowany w naszym kierunku.
Dzień później z tego samego regionu "wystrzeliły" dwa kolejne rozbłyski - klasy M8 i X1.
Najpotężniejszy rozbłysk słoneczny w historii miał miejsce w roku 1859 - na podstawie relacji szacuje się (nie prowadzono wtedy pomiarów), że mógł on mieć klasę Z, a do tego skierowany był on prosto w Ziemię. Normalnie za najsilniejsze rozbłyski uznaje się te klasy X, jako że zjawiska potężniejsze są bardzo rzadkie.
Aby otrzymać klasę Z rozbłysk tamten musiał być co najmniej 100-krotnie silniejszy od rozbłysku klasy X, a towarzyszący mu koronalny wyrzut masy (CME) doprowadził do potężnej burzy magnetycznej - zorze polarne widziane były widziane aż na Karaibach i w Afryce, a operatorzy telegrafów odłączyli wtedy baterie aby je zabezpieczyć, lecz i tak indukowany magnetycznie w liniach telegrafów prąd był tak silny, że można było wysyłać wiadomości. Liczy się, że gdyby takie zjawisko miało miejsce dziś straty mogłyby sięgać 2.6 biliona dolarów.