Elektronika w służbie sztuki, czyli smart biżuteria Tago Arc
Nowa „inteligentna” bransoletka o nazwie Tago Arc nie potrafi wprawdzie informować nas o przychodzących połączeniach czy wiadomościach, jak robią to inne sprzęty tego typu, ale i tak może stać się ulubionym technologicznym gadżetem każdej kobiety. Sam projekt błyskawicznie przekroczył cel twórców, czyli 40 tysięcy USD, a do końca kampania Indiegogo pozostało jeszcze 27 dni.
Nowa „inteligentna” bransoletka o nazwie Tago Arc nie potrafi wprawdzie informować nas o przychodzących połączeniach czy wiadomościach, jak robią to inne sprzęty tego typu, ale i tak może stać się ulubionym technologicznym gadżetem każdej kobiety. Sam projekt błyskawicznie przekroczył cel twórców, czyli 40 tysięcy USD, a do końca kampania Indiegogo pozostało jeszcze 27 dni.
A więc o co w tym wszystkim chodzi? Tago Arc niemal w całości składa się z energooszczędnego wyświetlacza typu e-ink, dzięki czemu bez żadnego problemu możemy zmieniać wzór przez niego wyświetlany, zupełnie odmieniając tym samym wygląd naszej elektronicznej biżuterii. Co więcej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby samemu projektować własne wzory lub dokupować już gotowe poprzez dedykowaną aplikację (koszt jednego wzoru wynosić ma ok. 1 USD).
Wszystko, czego potrzebujemy w takim wypadku, to telefon na Androidzie z łącznością NFC, za pomocą którego prześlemy zdjęcia do bransoletki. Co ciekawe, sprzęt pobiera całą wymaganą energię z połączonego smartfona, więc nie potrzebuje własnej baterii i tym samym ładowania, a jako że wyświetlacze e-ink są bardzo energooszczędne, nasz smartfon nie powinien mocno na tym ucierpieć.
Koszt Tago Arc to 259 USD, a pierwsza porcja trafić ma do osób wspierających projekt w grudniu tego roku.