Epizod 7 Gwiezdnych Wojen z nieznanymi aktorami?

Dominic Monaghan najlepiej znany nam chyba z roli Meriadoka Brandybucka z ekranizacji Władcy Pierścieni zna dobrze reżysera J. J. Abramsa, którego poznał na planie serialu Lost. I według aktora Abrams w szykowanej na przyszły rok kolejnej części Gwiezdnych Wojen postawi na aktorów nieznanych.

Dominic Monaghan najlepiej znany nam chyba z roli Meriadoka Brandybucka z ekranizacji Władcy Pierścieni zna dobrze reżysera J. J. Abramsa, którego poznał na planie serialu Lost. I według aktora Abrams w szykowanej na przyszły rok kolejnej części Gwiezdnych Wojen postawi na aktorów nieznanych.

Dominic Monaghan najlepiej znany nam chyba z roli Meriadoka Brandybucka z ekranizacji Władcy Pierścieni zna dobrze reżysera J. J. Abramsa, którego poznał na planie serialu Lost. I według aktora Abrams w szykowanej na przyszły rok kolejnej części Gwiezdnych Wojen postawi na aktorów nieznanych.

Według Monaghana Abrams nie chce aby widz patrząc na nowe postaci w świecie Star Wars nie był "wyrywany"  z uniwersum, chce on zatem dokonać tego samego co Lucas zrobił w 1977 roku stawiając na dość słabo rozpoznawalnego Marka Hamilla, Carrie Fisher i Harrisona Forda (temu ostatniemu to właśnie Gwiezdne Wojny otworzyły drogę do wielkiej kariery).

Reklama

Monaghan dodał, że sam zaoferował reżyserowi swoje usług mówiąc: Dajcie mi miecz świetlny, a zrobię wszystko. Nie wiadomo jednak czy Abrams z propozycji skorzysta.

Jeśli informacje te potwierdzą się wszyscy będziemy mogli odetchnąć z ulgą zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że obecnie za produkcję odpowiada studio Disneya - a od początku gdy tylko dowiedzieliśmy się, że przejmie ono Lucas Film pojawiły się obawy o obsadzenie w kultowej serii Zaka Efrona czy innych nastoletnich gwiazdek ze swojej stajni.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy