FIFA 12 na żywo, czyli Barca-Osasuna

Zazwyczaj jest tak, że producenci gier komputerowych starają się tworzyć takie tytuły, które jak najbardziej będą przypominać realne widowisko. Nigdy jednak się nie zdarzyło, by jakiś rzeczywisty mecz przypominał nam zagrywki oglądane na co dzień choćby w FIFIE. Nigdy, aż do przedwczoraj...

Zazwyczaj jest tak, że producenci gier komputerowych starają się tworzyć takie tytuły, które jak najbardziej będą przypominać realne widowisko. Nigdy jednak się nie zdarzyło, by jakiś rzeczywisty mecz przypominał nam zagrywki oglądane na co dzień choćby w FIFIE. Nigdy, aż do przedwczoraj...

Zazwyczaj jest tak, że producenci gier komputerowych starają się tworzyć takie tytuły, które jak najbardziej będą przypominać realne widowisko. Nigdy jednak się nie zdarzyło, by jakiś rzeczywisty mecz przypominał nam zagrywki oglądane na co dzień choćby w "FIFIE". Nigdy, aż do przedwczoraj...

Jeśli chodzi o widowiskowość spotkania oraz przyjemność z jego oglądania, to pozycję numer jeden bez wątpienia zajęłaby konfrontacja Barcelony z Osasuną. Katalończycy z wielką pompą weszli w nowy sezon wygrywając Puchar Hiszpanii z Realem Madryt, Superpuchar Europy w meczu z FC Porto oraz rozgromieniem Villarrealu 5:0. Potem przyszły jednak remisy z Realem Sociedad i AC Milanem i większość antyfanów "Blaugrany" już miała nadzieję, że Barca przejawia pierwsze oznaki słabości. Nic bardziej mylnego! Podopieczni Josepa Guardioli są w wyśmienitej formie, co udowodnili w tę sobotę miażdżąc Osasunę aż 8:0! Piłkarze z Pampeluny jeszcze pewnie przełknęliby ten wynik gdyby nie fakt, że całe spotkanie wyglądało tak jakby Messi i spółka pogrywali sobie w najnowszą odsłonę gry "FIFA"! I to na najniższym poziomie trudności!

Reklama

Rozsiądźcie się więc wygodnie i obejrzyjcie sobotnią masakrę (jakość nie jest najlepsza, ale piękno prezentowanych tam zagrań wynagradza wszystko):

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama