Fukushima wymyka się spod kontroli

Wobec pojawiających się co rusz doniesień o kolejnych wyciekach i wzroście promieniowania w okolicach uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima Daiichi zarządzająca nią firma Tokyo Electric Power (TEPCO) przyznała się w końcu do porażki.

Wobec pojawiających się co rusz doniesień o kolejnych wyciekach i wzroście promieniowania w okolicach uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima Daiichi zarządzająca nią firma Tokyo Electric Power (TEPCO) przyznała się w końcu do porażki.

Wobec pojawiających się co rusz w okolicach uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima Daiichi jeden z wyższych rangą kierowników zarządzającej nią firmy Tokyo Electric Power (TEPCO) przyznał się w końcu do porażki twierdząc, że sytuacja w elektrowni "wymyka się spod kontroli".

Kazuhiko Yamashita na spotkaniu z członkami opozycyjnej Demokratycznej Partii Japonii pytany o to czy sytuacja w elektrowni jest pod kontrolą zaprzeczył. Wieści te szybko poszły w świat, jednak równie szybko zareagował japoński rząd i TEPCO, które wydały uspokajające oświadczenia, że Yamashicie chodziło tylko o sytuację ze zbiornikami z wodą, i że nie wypowiadał się on w kontekście całej elektrowni.

Reklama

TEPCO cały czas pompuje setki ton wody do reaktorów aby je chłodzić, a przechowywana jest ona w setkach tymczasowych zbiorników. Skażona woda ze zbiorników tych wycieka zanieczyszczając wody gruntowe, które trafiają następnie do oceanu. Na razie firma nie ma żadnego pomysłu co zrobić dalej z tą sytuacją i próbuje po prostu utrzymać bieżący stan.

Nie jest to jednak rozwiązanie dobre, bo do wypalenia paliwa w reaktorach potrzeba będzie jeszcze kilkudziesięciu lat i przez tyle czasu trzeba będzie je chłodzić.

Japonia obecnie bardzo dba o to, aby wyciszyć całą sprawę, bo w zeszłym tygodniu udało się wywalczyć dla Tokio organizację Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy