Hubert Siejewicz, czyli mecz z perspektywy sędziego

Wyobrażaliście sobie kiedyś oglądanie meczu w taki sposób, by zamiast głosu komentatora z głośników naszego telewizora dobiegało połączenie z mikrofonów sędziów? Nie? To czym prędzej powinniście to zobaczyć! Taki sposób transmisji mógłby być bardzo kuszący dla co niektórych fanatyków piłki!

Wyobrażaliście sobie kiedyś oglądanie meczu w taki sposób, by zamiast głosu komentatora z głośników naszego telewizora dobiegało połączenie z mikrofonów sędziów? Nie? To czym prędzej powinniście to zobaczyć! Taki sposób transmisji mógłby być bardzo kuszący dla co niektórych fanatyków piłki!

Żywot sędziego piłkarskiego w naszym kraju nie należy do najłatwiejszych. Futbol jako sport narodowy nad Wisłą cechuje się tym, że niemal każdy ma swoje zdanie na temat konkretnego meczu. Ci sami ludzie, kiedy już pofatygują się na pójście na stadion, zwykle urozmaicają sobie czas wyzywaniem arbitra, który wbrew pozorom nie jest całym złem danego spotkania.

Najlepszym przykładem tego jest ostatni pojedynek pomiędzy Legią Warszawa a Cracovią (0:0), który prowadził pan Hubert Siejewicz z Białegostoku. W sieci bowiem pojawiło się ciekawe nagranie z owego meczu, na którym dla odmiany nie posłuchamy ani ekspertów, ani komentatorów meczowych, a jedynie głosu sędziego głównego. Jak za chwilę zobaczycie, taki sposób transmisji mógłby znacząco ułatwić zrozumienie niektórych kontrowersyjnych sytuacji na boisku oraz pozwoliłoby dostrzec niektórym malkontentom, że arbiter to nie zawsze "tępy... but".

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas