Internauci "atakują" Facebooka

Mimo, że Anonimowi dopiero na 5 listopada zapowiedzieli koniec Facebooka, to już teraz zwykli użytkownicy dają temu portalowi społecznościowemu nieźle popalić. Wszystko przez europejskie dyrektywy dotyczące ochrony danych osobowych. Chcecie się dowiedzieć jak trollować Facebooka?

Mimo, że , to już teraz zwykli użytkownicy dają temu portalowi społecznościowemu nieźle popalić. Wszystko przez europejskie dyrektywy dotyczące ochrony danych osobowych. Chcecie się dowiedzieć jak trollować Facebooka?

Sprytni użytkownicy powołują się na Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 24 października 1995 r. (95/46/EC) w sprawie ochrony osób fizycznych w zakresie przetwarzania danych osobowych oraz swobodnego przepływu tych danych.

Można dzięki niej zmusić portal Marka Zuckerberga do wysłania nam wszelkich informacji, które portal o nas zgromadził - dokument taki dla pracowników Facebooka nie jest łatwy do przygotowania - może mieć nawet ponad 800 stron. Jednocześnie mamy tu prawo żądać, aby dane te zostały do nas przysłane zwykłą pocztą na płycie CD.

Żeby zażądać od Facebooka wszystkich danych na nasz temat, trzeba po kolei:

1. Wejść na stronę .

2. Wprowadzić swoje dane osobowe.

3. Powołać się na powyższą dyrektywę.

4. Kliknąć "wyślij".

Jest to świetny sposób, aby zmusić portal, dla którego tak naprawdę jesteśmy produktem, a nie klientem, do odrobiny wysiłku. Z drugiej strony pokazuje to właśnie tylko jak wiele informacji Facebook o nas przechowuje. Poza oczywistymi danymi (imię, adres, data urodzenia, przyjaciele) można tam znaleźć też chociażby takie informacje jak skasowane wiadomości, ostatnia lokacja z której się zalogowaliśmy na portal, lista wszystkich komputerów z których kiedykolwiek się logowaliśmy i kto nas "zaczepiał". Jest nawet w raporcie specjalne pole na poglądy polityczne i religijne, lecz te pola nie zostały przez pracowników FB wypełnione.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas