Japonia: zamknięto stację kolejową dla jednej osoby

W zeszłym roku pisaliśmy o dość kuriozalnej sytuacji jaka miała miejsce w Japonii - na znajdującą się na wyspie Hokkaido stację Kami-Shirataki zajeżdżał dwa razy dziennie pociąg - raz aby zabrać i raz by przywieźć z powrotem jedynego pasażera - dziewczynkę jadącą do szkoły. Teraz koleje mogły stację zamknąć, bo dziewczynka skończyła edukację.

W zeszłym roku pisaliśmy o dość kuriozalnej sytuacji jaka miała miejsce w Japonii - na znajdującą się na wyspie Hokkaido stację Kami-Shirataki zajeżdżał dwa razy dziennie pociąg - raz aby zabrać i raz by przywieźć z powrotem jedynego pasażera - dziewczynkę jadącą do szkoły. Teraz koleje mogły stację zamknąć, bo dziewczynka skończyła edukację.

W zeszłym roku pisaliśmy o dość kuriozalnej sytuacji jaka miała miejsce w Japonii - na znajdującą się na wyspie Hokkaido stację Kami-Shirataki zajeżdżał dwa razy dziennie pociąg - raz aby zabrać i raz by przywieźć z powrotem jedynego pasażera - dziewczynkę jadącą do szkoły. Teraz koleje mogły stację zamknąć, bo dziewczynka skończyła edukację.

18-letnia Kana Harada szkołę skończyła pod koniec marca, a więc Japan Railways mogło zorganizować uroczyste zamknięcie stacji po 69 latach jej działania. Wraz z nią zamknięto także dwie inne stacje-widmo - Kyu-Shirataki oraz Shimo-shirataki.

Reklama

Decyzję o utrzymaniu pociągu należy pochwalić - widać, ze tamtejsze władze są w stanie pochylić się nad problemem jednego człowieka i mogą mu pomóc, nawet jeśli okazuje się to nie do końca ekonomiczne.

A Japonia powinna mocno wspierać najmłodsze pokolenie, bowiem tamtejsze społeczeństwo potwornie się starzeje - w ciągu kilkudziesięciu lat kraj ten może mieć aż o 1/3 mniejszą populację i bez zmiany polityki będzie coraz gorzej. Japończycy muszą zacząć się rozmnażać jeśli nie chcą przestać liczyć się na światowym rynku i jeśli nie chcą zniknąć jako naród.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy