"Jecie mięso i walczycie z globalnym ociepleniem? Jesteście hipokrytami"

Spożywacie mięso i walczycie z globalnym ociepleniem? Jesteście hipokrytami! Tak twierdzą aktywiści, a teraz otrzymali oni w ręce kolejny potężny oręż do walki z eko-ignorantami, którym są najnowsze wyniki badań dotyczących źródeł emisji gazów cieplarnianych do atmosfery.

Okazuje się, że bydło odpowiada za o wiele większą emisję metanu do atmosfery, niż do tej pory się wszystkim wydawało. I nie są to małe liczby, bo w grę chodzi emisja większa aż o 11 procent.

Pokazały to analizy wykonane na podstawie danych zgromadzonych od badaczy pochodzących z najróżniejszych krajów świata, a pracujących w ramach Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Wcześniej naukowcy bazowali na szacunkach wykonanych w 2006 roku.

Przez kolejne lata sytuacja znacznie się zmieniła. Rolnicy nie tylko zwiększyli liczebność żywego inwentarza w swoich hodowlach, ale również na całej planecie przystosowano nowe połacie ziemi do hodowli. To wszystko zaowocowało o wiele większym wpływem bydła hodowlanego na ziemski klimat.

Krowy emitują znacznie więcej metanu, niż myśleliśmy. PxHere.

W ostatniej dekadzie stężenie metanu w atmosferze rosło 10-krotnie szybciej, niż wcześniej. Według IPCC, metan stanowił około 16 procent globalnej emisji gazów cieplarnianych w 2015 roku.

To pokazuje, że naukowcy niedostatecznie doceniali metan, jako najważniejszy gaz cieplarniany, który jest aż 28 razy bardziej niebezpieczny w kwestii postępu globalnego ocieplenia od CO2.

82 naukowców wystosowało list otwarty w tej sprawie. Napisali w nim, że jeśli świat nie skupi się na problemie metanu, to nie uda się utrzymać realizacji postanowień z międzynarodowej konferencji klimatycznej w Paryżu, i walka z globalnym ociepleniem skończy się porażką.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. PxHere