Jesteś urodzonym sportowcem?

Firma MyGene z Australii umożliwia od niedawna testy genetyczne, których celem jest ustalenie naszego potencjału sportowego. Brzmi super? Projekt jednak niesie ze sobą pewne wady...

Firma MyGene z Australii umożliwia od niedawna testy genetyczne, których celem jest ustalenie naszego potencjału sportowego. Brzmi super? Projekt jednak niesie ze sobą pewne wady...

Firma z Australii umożliwia od niedawna testy genetyczne, których celem jest ustalenie naszego potencjału sportowego. Brzmi super? Projekt jednak niesie ze sobą pewne wady...

Testy australijskiej firmy mają nam pomóc w doborze najefektywniejszego programu treningowego, poprzez zwrócenie szczególnej uwagi na te strony, które prezentują się u nas najsłabiej. Sam test ma kosztować 200 dolarów i dąży do określenia naszych cech pod względem następujących kategorii:

Reklama
  • siła
  • wytrzymałość
  • regeneracja mięśni
  • szybkość powracania do sprawności po kontuzjach

Niewątpliwą zaletą tych testów jest fakt, że pozwolą wykryć już na wczesnych etapach, w której dziedzinie sportowej dziecko sprawdziłoby się najlepiej. W ten sposób, można by uniknąć niepotrzebnej frustracji i marnowania czasu na próbowanie tych dziedzin, w których nasze dziecko i tak nie miałoby teoretycznych szans na większy sukces.

Jednak każdy kij ma dwa końce, więc i ten projekt nie obędzie się bez wad. Największym zagrożeniem jaki niesie ze sobą pomysł MyGene, to genetyczna dyskryminacja. Zwłaszcza, że wszystkie testy można odbyć jak najbardziej anonimowo, bo za pośrednictwem poczty.

Czy waszym zdaniem ta inicjatywa przyniesie więcej szans, czy zagrożeń?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy