Już niedługo sygnalizacja świetlna trafi do lamusa?

Sygnalizacja świetlna na drogach jest nie tylko powodem nerwów dla kierowców zmuszonych do czekania na zmianę świateł lub też stojących w wywołanych przez nią korkach - nie jest to także rozwiązanie najbezpieczniejsze. Ale już niedługo może ona trafić do lamusa.

Sygnalizacja świetlna na drogach jest nie tylko powodem nerwów dla kierowców zmuszonych do czekania na zmianę świateł lub też stojących w wywołanych przez nią korkach - nie jest to także rozwiązanie najbezpieczniejsze. Ale już niedługo może ona trafić do lamusa.

Sygnalizacja świetlna na drogach jest nie tylko powodem nerwów dla kierowców zmuszonych do czekania na zmianę świateł lub też stojących w wywołanych przez nią korkach - nie jest to także rozwiązanie najbezpieczniejsze. Ale już niedługo może ona trafić do lamusa.

Światła drogowe są systemem, którego używamy, bo po prostu nie wymyśliliśmy niczego lepszego, a na autonomiczne samochody będziemy musieli jeszcze nieco poczekać. Jednak naukowcy z singapurskiego ośrodka badawczego A*STAR donoszą, że już niedługo ruch na skrzyżowaniach może się odbywać dużo płynniej, a zarazem bezpieczniej, a to dzięki rozwiązaniom półautonomicznym, które obecnie montowane są w wielu nowych autach, a także "latarniom komunikacyjnym".

Reklama

Takie "latarnie" - urządzenia zamontowane zamiast świateł, zbierające dane z nadjeżdżających aut i planujące dla nich optymalną trasę pokonania skrzyżowania, przejmowałyby na czas przejazdu przez przecięcie dróg kontrolę nad pedałem gazu i hamulca w samochodzie - symulacje wykazują, że system taki może znacznie przyspieszyć obsługę nawet skomplikowanych skrzyżowań przy jednoczesnej poprawie bezpieczeństwa na nich.

System taki zdaje się być dobrym rozwiązaniem przejściowym, pozwalającym płynnie przejść od aut klasycznych, przez półautonomiczne, aż po te, które w ogóle nie będą potrzebowały kierowcy.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy