Kilka słów o książce Battlefield 3: Rosjanin

Już 18 kwietnia w polskich księgarniach będzie miał premierę przekład powieści sensacyjnej Andy’ego McNaba i Petera Grimsdale’a Battlefield 3: Rosjanin. Zanim pojawią się pierwsze recenzje książki, upłynie jeszcze trochę czasu. Postanowiliśmy więc przybliżyć Wam ten tytuł, pisząc o nim kilka słów.

Już 18 kwietnia w polskich księgarniach będzie miał premierę przekład powieści sensacyjnej Andy’ego McNaba i Petera Grimsdale’a Battlefield 3: Rosjanin. Zanim pojawią się pierwsze recenzje książki, upłynie jeszcze trochę czasu. Postanowiliśmy więc przybliżyć Wam ten tytuł, pisząc o nim kilka słów.

Oto informacje przekazane nam przez polskiego wydawcę książki - Wydawnictwo Insignis:

Pierwsze pytanie, jakie od razu się nasuwa, brzmi: czy książka jest bezpośrednią fabularyzacją gry Battlefield 3?

Kolejne pytania i wątpliwości można sformułować następująco: czy gra – wspaniała, jedyna w swoim rodzaju, ale mimo wszystko – strzelanka, może stanowić wystarczającą podstawę do napisania powieści? Czy nie zanudzi czytelnika, prezentując miałką fabułę, stanowiącą jedynie pretekst do nużących opisów walk, pościgów i starć? No i czy książka w zderzeniu z niesamowicie atrakcyjną pod względem wizualnym, dynamiczną grą, może być w jakikolwiek sposób interesująca dla gracza? A z drugiej strony, czy ci, którzy nie grali w Battlefield, ci, którzy w ogóle stronią od gier komputerowych, a jednocześnie lubią poczytać dobrą, sensacyjną prozę, powinni sięgnąć po Rosjanina?

Będziemy z Wami zupełnie szczerzy: też mieliśmy podobne wątpliwości, interesując się zakupem praw do tego tytułu. Wątpliwości te osłabiało nieco nazwisko Andy’ego McNaba, brytyjskiego pisarza, żołnierza sił specjalnych SAS, dowódcy patrolu Bravo Two Zero podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej, najwyżej odznaczonego czynnego żołnierza brytyjskiego w chwili, kiedy opuszczał szeregi SAS.

Na szczęście już lektura prologu niesamowicie pozytywnie nastawiła nas do książki; tak krótki fragment, a tak świetnie poprowadzona, trzymająca w napięciu akcja, tak wyraziście nakreślone postaci, słowem – nie mogliśmy się oderwać i po prostu czytaliśmy dalej. A dalej było jeszcze lepiej, jeszcze ciekawiej. I moglibyśmy tak długo pisać o książce, epatując samymi superlatywami i zachwalając książkowego „Battlefielda” jak tylko się da; nie o to nam jednak chodzi, bo jako wydawca książki siłą rzeczy jesteśmy na dość nieobiektywnej pozycji, nawet jeśli staramy się być obiektywni. Zamiast tego – pragniemy napisać o kilku konkretach. Nie zdradzając zbyt wielu szczegółów.

Po pierwsze – akcja, fabuła, intryga i dramatyzm. Świetnie poprowadzona narracja opisuje losy dwóch bohaterów, sierżanta Henry’go „Blacka” Blackburna, żołnierza marines, i Dimy Majakowskiego, byłego żołnierza Specnazu, obecnie wolnego strzelca, realizującego „trudne” zlecenia rosyjskich oligarchów. Losy tych dwóch postaci przedstawione w dwóch rozłącznych, równolegle prowadzonych wątkach, splotą się niespodziewanie w dramatycznym punkcie kulminacyjnym, który raz na zawsze zmieni życie ich obu.

Po drugie – realizm świata przedstawionego, który jest po prostu porażający. Manifestuje się to w dwóch aspektach: w dialogach i języku, który jest aż do bólu twardy, cyniczny, żołnierski, i w niesamowicie realistycznych, zdawkowych, ale przez to jeszcze bardziej przemawiających do wyobraźni opisach miejsc i wydarzeń. W książce wszystko jest żywe i tak naturalne, że ma się czasem wrażenie, iż czytamy literaturę faktu, coś w stylu literackiego reportażu. Postsowiecka Moskwa, Iran, Afganistan, wojskowe bazy marines, obóz i zwyczaje rekrutów Specnazu, funkcjonowanie CIA i GRU, handel bronią, pogrążająca się w chaosie bliskowschodnia państwowość, dezynwoltura i prywata na szczeblach władzy Federacji Rosyjskiej oraz zmurszała, wręcz głupia biurokracja USA – to wszystko oddane jest w niezwykle realny i prawdziwy sposób. Ale nic dziwnego – Andy McNab wie, o czym pisze. Obecnie chcemy go poprosić o kilka wywiadów i mamy pewne trudności komunikacyjne, bo jest właśnie… w Afganistanie.

Po trzecie – postaci. Żywe, charakterystyczne, nieszablonowe, nakreślone jak trafny szkic – ledwie kilka kresek, ale od razu wiadomo, z kim mamy do czynienia. Postaci i relacje między nimi. Inne w grupie Rosjan, inne wśród marines, jeszcze inne w zderzeniu jednych z drugimi. Dialogi, zachowania, reakcje – wszystko żywe, naturalne, prawdziwe, ostre. Papierowe postaci nieudolnie wykreowane na podstawie komputerowych odpowiedników? Zapomnijcie! W Battlefield 3: Rosjaninie mamy istną menażerię charakterów, nawet wśród postaci drugiego i trzeciego planu. Każdy jest na swoim miejscu, każdy niczym oscarowy aktor świetnie gra swoją rolę. Dima i Black – pierwszorzędnie. Ich dylematy moralne rozstrzygane w kryzysowych, zagrażających życiu sytuacjach to po prostu perełka. Naprawdę byliśmy pod wrażeniem warsztatu Andy’ego McNaba.

Po czwarte – humor, dystans, błyskotliwy cynizm. Wyznaczniki inteligentnej prozy, dzięki którym czytelnik czuje się partnerem autora, kimś docenionym i poszanowanym. Takie mrugnięcia okiem, które jeszcze bardziej angażują w lekturę. Przeczytajcie tylko, jak wyglądała rekrutacja do grupy komandosów Dimy, jak Kroll sprzedawał helikopter, jak miliarder Bułganow jeździł po Paryżu zdezelowanym citroënem, jak Zirak w języku tadżyckim opowiadał sprośny dowcip o gorylu, a przekonacie się, o co nam chodzi.

Podsumowując, Battlefield 3: Rosjanin nie jest bezpośrednią fabularyzacją gry BF3. To zupełnie niezależna powieść sensacyjna, która korzysta z motywów BF3, przetwarzając je i pogłębiając w znakomity sposób. Zapraszamy zatem do lektury nie tylko fanów gry, ale wszystkich, którzy lubią mocne, wyraziste i inteligentne powieści sensacyjne.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas