Kolizja w dżecie z czarnej dziury
Astronomom udało się ostatnio przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a dostrzec po raz pierwszy niezwykłe zjawisko - kolizję wewnątrz dżetu rozpędzonej niemal do prędkości światła materii wyrzucanej z czarnej dziury znajdującej się 260 milionów lat świetlnych od Ziemi.
Astronomom udało się ostatnio przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a dostrzec po raz pierwszy niezwykłe zjawisko - kolizję wewnątrz dżetu rozpędzonej niemal do prędkości światła materii wyrzucanej z czarnej dziury znajdującej się 260 milionów lat świetlnych od Ziemi.
Dżety takie nie zostały dobrze zbadane - zdają się one przenosić plazmę w bardzo skondensowanej formie, utrzymywanej w w niej z pomocą silnego pola magnetycznego. Nowe nagranie pozwoliło ustalić, że kolizje materiału wewnątrz takiego dżetu dodatkowo przyspieszają strumień cząstek i podświetlają kolidujący materiał.
Nagranie to zostało złożone z obrazów pochodzących z dwóch dekad obserwacji galaktyki eliptycznej NGC 3862, która znajduje się w gromadzie Abell 1367 w gwiazdozbiorze Lwa. Jest ona szóstą galaktyką pod względem jasności i jedną z bardzo niewielu, w której dżety widoczne są w świetle ze spektrum widzialnego.
Materiał w tym dżecie formuje świecące węzły, a teraz po raz pierwszy udało się dostrzec jak kolidują one ze sobą rozświetlając się mocniej i przyspieszając. Dokładnie kolizję pomiędzy dwoma punktami materii obserwować będzie można w ciągu kolejnych kilkudziesięciu lat, a może z pomocą nowego Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba uda się tam dostrzec nowe, jeszcze ciekawsze szczegóły.
I być może uda się wyjaśnić czemu niektóre z dżetów widoczne są w świetle widzialnym, a inne nie - obecnie jest to zagadka, na którą nie ma żadnej odpowiedzi.
Źródło: