Koniec z pelerynami dla bezrobotnych
Znajdująca się na Florydzie rządowa agencja będąca odpowiednikiem naszego urzędu pracy trafiła obecnie na celownik władz stanowych po tym jak głośno zrobiło się o kosztującej 73 tysiące dolarów kampanii, w której rozdawano bezrobotnym... peleryny w stylu superbohaterów.
Znajdująca się na Florydzie rządowa agencja będąca odpowiednikiem naszego urzędu pracy trafiła obecnie na celownik władz stanowych po tym jak głośno zrobiło się o kosztującej 73 tysiące dolarów kampanii, w której rozdawano bezrobotnym... peleryny w stylu superbohaterów.
Częścią kampanii reklamowej były spoty i billboardy z samym szefem placówki przebranym za superbohatera, który walczy ze złym "dr bezrobociem". Dodatkowo wydano 14 tysięcy dolarów na zakup 6 tysięcy czerwonych pelerynek do rozdania wszystkim bezrobotnym, którzy odwiedzą agencję.
Hasło reklamowe przyświecające temu wszystkiemu brzmi "Be Super-Employable" (bądź super-zatrudnialny[wiemy, że nie ma takiego słowa w naszym języku, jednak ciężko inaczej oddać sens oryginału]).
Kampania nie spodobała się jednak ludziom poszukującym pracy, którzy określili ją jako kompletnie nietrafioną i niesmaczną. Przedstawiając w taki komiksowo-humorystyczny sposób poważny problem, jakim jest bezrobocie naraziła ona tylko osoby pozostające bez zatrudnienia na śmieszność.
Agencja ta wpadła w oko stanowym kontrolerom, gdy wyszło na jaw, że w zeszłym roku zakupiła ona swoim pracownikom służbowe samochody za łączną kwotę 250 tysięcy dolarów. To nie pierwszy przypadek niejasnego działania tej instytucji - w 2006 roku została ona zmuszona do oddania 3.5 miliona [jasne, że nie 3.5$, dzięki Martin] dolarów stanowych pieniędzy, które jak wykazało śledztwo, nie były przeznaczane na statutowe cele.