Korea Północna testuje broń chemiczną na ludziach?
Im Cheong-yong zbiegł z Korei Północnej gdzie był oficerem tamtejszych służb specjalnych, a ujawnione przez niego informacje mogą szokować. Donosi on bowiem, że reżim w Pjongjangu testuje na fizycznie i intelektualnie niepełnosprawnych dzieciach broń chemiczną i biologiczną.
Im Cheong-yong zbiegł z Korei Północnej gdzie był oficerem tamtejszych służb specjalnych, a ujawnione przez niego informacje mogą szokować. Donosi on bowiem, że reżim w Pjongjangu testuje na fizycznie i intelektualnie niepełnosprawnych dzieciach broń chemiczną i biologiczną.
To właśnie wiedza o tych eksperymentach miała przelać szalę goryczy i przekonać mężczyznę do ucieczki z kraju. Eksperymenty te miały być prowadzone w akademii gdzie pan Im przyuczał się do zawodu - najpierw testowano środki chemiczne i biologiczne na myszach, a następnie instruktorzy do pokazów działania poszczególnych rodzajów broni używali niepełnosprawnych dzieci.
Oczywiście władze w Pjongjangu odcinają się od wszystkich zarzutów, ale specjaliści od Korei Północnej twierdzą, że w przeszłości dochodziły stamtąd podobne raporty, lecz nie było na ich potwierdzenie żadnych dowodów - teraz w końcu historie zaczynają się zazębiać.
Zgadzałoby się to z oficjalną polityką Kimów - Korea Północna jest bowiem, według oficjalnej wersji, istnym rajem na Ziemi gdzie nie ma miejsca dla niepełnosprawnych, a wojsko znalazło po prostu dla nich inne "zastosowanie". Im twierdzi, że eksperymenty takie przeprowadzane są już od lat 60, a rodzice za niepełnosprawne dziecko dostają kilka kilogramów ryżu - zresztą i tak wiedzą czym skończyłoby się przeciwstawienie władzy i chcąc uniknąć wtrącenia do obozu oddają je dobrowolnie.
Tak więc, choć Kim Dzong Un może wydawać nam się pociesznym, rubasznym grubaskiem, z którego można się pośmiać to pamiętać trzeba, że stoi on za jednym z najbardziej zbrodniczych reżimów na naszej planecie.
Źródło: