KSW - prawdziwe MMA, czy jeden wielki show?

W mediach panuje zgodna opinia, że każda kolejna edycja Konfrontacji Sztuk Walki to coraz lepszy show. Jednak widowisko niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z rzeczywistymi sportowymi emocjami na jakie liczą kibice. Jak więc jest w przypadku KSW?

W mediach panuje zgodna opinia, że każda kolejna edycja Konfrontacji Sztuk Walki to coraz lepszy show. Jednak widowisko niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z rzeczywistymi sportowymi emocjami na jakie liczą kibice. Jak więc jest w przypadku KSW?

W mediach panuje zgodna opinia, że każda kolejna edycja Konfrontacji Sztuk Walki to coraz lepszy show. Jednak widowisko niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z rzeczywistymi sportowymi emocjami na jakie liczą kibice. Jak więc jest w przypadku KSW?

Organizatorzy gali wiedzą jak rozkręcić prawdziwy show-biznes. Odkąd do federacji dołączył Mariusz Pudzianowski KSW w końcu stało się marką rozpoznawalną dla przeciętnych Polaków. Zwerbowanie strongmana okazało się strzałem w dziesiątkę, a kolejne gale KSW zyskiwały coraz większą popularność. Jednak warto zwrócić uwagę na to co przyspieszyło boom na MMA w Polsce - ściągnięcie celebryty do walki.

Reklama

"Pudzian" jest obecnie bardzo medialną postacią. Najsilniejszy człowiek świata gra stałą postać w serialu telewizyjnym i występuje gościnnie we wszelkiego rodzaju programach. Jego popularność rośnie chyba z każdym kolejnym rokiem, jeśli nie miesiącem. Bo tak jak wcześniej znała go cała Polska, tak teraz zna go już też coraz większa część świata. Starty w MMA nie tylko pomogły Pudzianowskiemu jeszcze bardziej nakręcić tę spiralę popularności, ale też znacząco pomogły promocji tej dyscypliny nad Wisłą.

Szkoda tylko, że KSW nie mogło się przebić do większych mediów własnymi siłami i trzeba było się odwołać do ściągnięcia celebryty, by to wszystko lepiej rozruszać. Ale tak było pod koniec 2009 roku. Jak jest teraz?

KSW wciąż momentami przypomina wielkie show. Dużo dymu, gra świateł i smarowanie zawodników olejem do sesji zdjęciowych to jego nieodłączne elementy. Podobnie jest z samymi wypowiedziami zawodników, którzy co rusz "straszą", że rozniosą swojego przeciwnika na strzępy. Później czasem się zdarza, że cała walka nie była tak brutalna jak zapowiadano i kibice wychodzą z gali zawiedzeni. Ale ważne, że bilety się sprzedały.

Ogólnie jednak federacja KSW robi postęp z każdą kolejną edycją. Wsparcie się celebrytą pozwoliło wypromować Mieszane Sztuki Walki w naszym kraju, co natychmiast zaowocowało otwarciem nowych możliwości przed organizatorami. Nowe kontakty pozwoliły ściągnąć na kolejne gale jeszcze lepszych zawodników z zagranicy. Oczywiście wciąż robi się z tego wielki show, ale przynajmniej z większymi nazwiskami. Jeśli jednak ten trend się utrzyma, to już wkrótce będziemy mogli oglądać na własnym podwórku coraz ciekawsze postacie ze świata MMA. Zwłaszcza, że "Pudzian" coraz bardziej staje się faktycznym wojownikiem, a coraz mniej celebrytą, jakiego oglądaliśmy jeszcze nie tak dawno.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy