Laser masowego rażenia

Amerykańska marynarka wojenna od dłuższego już czasu pracuje nad potężną bronią laserową - z tego prostego względu, że mogą. Teraz okazuje się, że do 2020 roku może zostać opracowany laser o mocy pozwalającej na przebicie się przez 600 metrów stali. Na sekundę.

Amerykańska marynarka wojenna od dłuższego już czasu pracuje nad potężną bronią laserową - z tego prostego względu, że mogą. Teraz okazuje się, że do 2020 roku może zostać opracowany laser o mocy pozwalającej na przebicie się przez 600 metrów stali. Na sekundę.

Amerykańska marynarka wojenna od dłuższego już czasu pracuje nad potężną bronią laserową - z tego prostego względu, że mogą. Teraz okazuje się, że do 2020 roku może zostać opracowany laser o mocy pozwalającej na przebicie się przez 600 metrów stali. Na sekundę.

Nie mówimy tu o broni ręcznej, choć może i z czasem coś takiego zostanie opracowane. Na razie wojsko myśli jednak o broni montowanej na okrętach bojowych - jako, że zapewniają one zarówno wystarczająco dużo miejsca jak i energii dla takiej broni.

Pierwsze lasery bojowe mają być tak zwanymi laserami stałymi - to jest o stałej długości fali. Problem z tego typu laserami jest taki, że ich działanie jest bardzo zależne od warunków pogodowych. Dlatego na 2020 rok marynarka wojenna ma zamiar przygotować coś lepszego - lasery na wolnych elektronach.

Reklama

Lasery tego typu działają w ten sposób, że do tworzenia wiązki lasera wykorzystywana jest wiązka elektronów. Działają one na praktycznie takiej samej zasadzie jak akceleratory cząstek (takie jak najpopularniejszy ) - konwertują one rozpędzone elektrony w fotony. Zaletą takiego rozwiązania jest przede wszystkim duża wydajność energetyczna (a jak wiadomo na okręcie ilość energii jest ograniczona) - oraz możliwość zmiany długości fali lasera - dzięki czemu możliwe ma być przebicie się przez takie zapory naturalne jak chmury, czy wodę.

W lutym testowany był przez wojsko laser o mocy 200 kilowatów - tworzący wiązkę zdolną przebić 6 metrów stali na sekundę. Docelowo planują oni stworzenie broni o mocy 1 megawata - która mogła by przebić się przez 600-metrową warstwę stali w ciągu sekundy.

Broń taka mogłaby również być używana przez okręty podwodne do niszczenia torped zbliżających się w ich kierunku.

Największym problemem dla badaczy jest zmniejszenie rozmiarów lasera - jako, że na razie przypomina on bardziej fabrykę, a nie broń. Jednak wraz z postępującą miniaturyzacją możemy sobie wyobrazić, że za kilkadziesiąt lat doczekamy się ręcznej broni laserowej rodem z filmów s-f. Teraz pozostaje czekać tylko na miecze świetlne.

Źródła: ,

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama