Lata 70-te i 80-te w nowojorskim metrze

Nowy Jork mniej więcej do połowy lat 90-tych uchodził za jedno z najniebezpieczniejszych miast świata. Wśród miejsc metropolii, które budziły największą grozę było metro, w którym łatwiej niż policjanta można było spotkać gangsterów afiszujących się bronią. Klimat tamtych czasów doskonale oddają zdjęcia, których autorami byli Bruce Davidson i John Conn.

Nowy Jork mniej więcej do połowy lat 90-tych uchodził za jedno z najniebezpieczniejszych miast świata. Wśród miejsc metropolii, które budziły największą grozę było metro, w którym łatwiej niż policjanta można było spotkać gangsterów afiszujących się bronią. Klimat tamtych czasów doskonale oddają zdjęcia, których autorami byli Bruce Davidson i John Conn.

Nowy Jork mniej więcej do połowy lat 90-tych uchodził za jedno z najniebezpieczniejszych miast świata. Wśród miejsc metropolii, które budziły największą grozę było metro, w którym łatwiej niż policjanta można było spotkać gangsterów afiszujących się bronią. Klimat tamtych czasów doskonale oddają zdjęcia, których autorami byli Bruce Davidson i John Conn.

Ogromną ciekawostką była organizacja Guardian Angels, której członków widać na niektórych fotografiach. Powstała ona właśnie w Nowym Jorku, aby chronić pasażerów metra przed przestępcami, a w końcu rozrosła się na 15 różnych krajów i 144 miasta. Jej członkowie - ochotnicy - trenowali sztuki walki i uczyli się jak najskuteczniej dokonywać zatrzymania obywatelskiego, tak aby móc zgodnie z literą prawa łapać przestępców. Grupa jest aktywna do dziś głównie w USA i Kanadzie - choć dotarła także na przykład do Tokio, Cape Town w RPA czy Izraela.

Reklama

Początkowo władze sprzeciwiały się ich działaniu lecz z czasem, gdy grupa udowodniła swoją skuteczność oraz to, że działa w pełni zgodnie z prawem - zyskała zielone światło, a nawet wsparcie od oficjeli.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy