Ludzkie oko widzi w podczerwieni
Nie widzimy światła podczerwonego - to fakt, który raczej nie wymaga potwierdzenia. Fale świetlne o tej właśnie długości są poza zakresem siatkówki naszego oka. Ale czy na pewno? Międzynarodowy, amerykańsko-polski zespół naukowców odkrył, że w pewnych warunkach możemy widzieć podczerwień.
Nie widzimy światła podczerwonego - to fakt, który raczej nie wymaga potwierdzenia. Fale świetlne o tej właśnie długości są poza zakresem siatkówki naszego oka. Ale czy na pewno? Międzynarodowy, amerykańsko-polski zespół naukowców odkrył, że w pewnych warunkach możemy widzieć podczerwień.
Wykorzystując komórki siatkówki ludzi i myszy oraz laser badacze ci odkryli, że gdy impulsy lasera świecą wystarczająco szybko, siatkówka może otrzymać podwójną dawkę energii z podczerwieni, a wtedy potrafi wykryć światło o tej właśnie długości fali, a więc normalnie znajdujące się poza spektrum światła widzialnego.
Dokładny mechanizm tego zjawiska wygląda tak: impuls laserowy w bardzo krótkim czasie może doprowadzić do tego, że opsyna - światłoczuły receptor w siatkówce oka - zaabsorbuje dwa fotony, a ich połączona energia jest wystarczająca do aktywacji receptora - a tym samym do tego abyśmy dostrzegli gołym okiem światła spoza naszego spektrum widzenia.
Pomysł na taki eksperyment zrodził się w głowach naukowców gdy podczas eksperymentów z laserem podczerwonym czasem dostrzegali oni zielony błysk. Okazało się, że w pewnych warunkach byli oni po prostu w stanie dostrzec wiązkę lasera, która normalnie powinna być niewidzialna.
Odkrycie to jest nie tylko ciekawostką na temat możliwości ludzkiego ciała, lecz także daje nadzieję na opracowanie nowych, dużo lepszych metod diagnostyki optycznej pozwalając lekarzom na rozgryzienie podstaw działania odbierających wzrok chorób siatkówki.
Źródło: