Ludzkie zarodki w reality show w Polsce

W specjalnym inkubatorze, w katowickiej klinice Gyncentrum, rozwijają się ludzkie zarodki, które powstały tam w wyniku zapłodnienia in vitro. Biorą one udział w swoistym reality show, są bowiem bezustannie śledzone przez kamery, a obserwowane przez lekarzy...

W specjalnym inkubatorze, w katowickiej klinice Gyncentrum, rozwijają się ludzkie zarodki, które powstały tam w wyniku zapłodnienia in vitro. Biorą one udział w swoistym reality show, są bowiem bezustannie śledzone przez kamery, a obserwowane przez lekarzy...

W specjalnym inkubatorze, w katowickiej klinice Gyncentrum, rozwijają się ludzkie zarodki, które powstały tam w wyniku zapłodnienia in vitro. Biorą one udział w swoistym reality show, są bowiem bezustannie śledzone przez kamery, a obserwowane przez lekarzy na żywo na tabletach.

Jednak nie jest to kolejny żałosny program rozrywkowy, który trafi do telewizji. Jest to pionierska metoda, która do Polski trafiła ze Szwecji, a pozwala ona wychwycić zarodek mający największe szanse na rozwój i tym samym udany przebieg ciąży.

Codziennie każdy z zarodków jest fotografowany aż 300 razy, w ten sposób lekarze mogą wyłapać nawet najdrobniejsze anomalie, mogące mieć zły wpływ na powodzenie ciąży. Biorące udział w reality show zarodki, znajdują się w inkubatorach, w których panują idealne dla nich warunki, a także do ich wnikliwej obserwacji.

Reklama

Z tego innowacyjnego rozwiązania korzysta już 10 procent klinik specjalizujących się w leczeniu niepłodności na całym świecie. Podczas kongresu European Society of Human Reproduction and Embryology (ESHRE), zaprezentowano wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Perelman School of Medicine na University of Pennsylvania.

W trakcie eksperymentów, zestawili ze sobą dwie grupy kobiet, z czego u jednych rozwijały się zarodki wybrane dzięki projektowi "reality show", a w drugiej grupie metodą tradycyjnego wyboru. W pierwszym przypadku transfer zakończył się ciążą aż u 54 procent kobiet, w drugim zaś w 34 procent przypadków.

Jak widać, nowatorska metoda jest o wiele skuteczniejsza, dlatego też coraz częściej interesują się nią polskie kliniki.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy