ManU jedną nogą w finale

Bukmacherzy mieli rację - Manchester United poradził sobie z niemiecką ekipą w Gelsenkirchen i postawił się w bardzo komfortowej sytuacji w drodze do wielkiego finału całej imprezy. Czy Schalke naprawdę nie ma już żadnych szans w rywalizacji z Czerwonymi Diabłami?

Bukmacherzy mieli rację - Manchester United poradził sobie z niemiecką ekipą w Gelsenkirchen i postawił się w bardzo komfortowej sytuacji w drodze do wielkiego finału całej imprezy. Czy Schalke naprawdę nie ma już żadnych szans w rywalizacji z Czerwonymi Diabłami?

Bukmacherzy mieli rację - Manchester United poradził sobie z niemiecką ekipą w Gelsenkirchen i postawił się w bardzo komfortowej sytuacji w drodze do wielkiego finału całej imprezy. Czy Schalke naprawdę nie ma już żadnych szans w rywalizacji z "Czerwonymi Diabłami"?

Statystyki są bezlitosne. 10:5 - dokładnie tak wyglądała liczba celnych strzałów we wczorajszej konfrontacji Manchesteru United z Schalke 04. Drużyna Sir Alexa Fergusona pewnie wygrałaby dużo większym rezultatem, gdyby nie fantastyczna postawa Manuela Neuera, którego zresztą pochwalił sam boss drużyny z Anglii.

Reklama

Tylko dzięki dobrej formie niemieckiego bramkarza, Schalke nie poległo na własnym boisku ze znacznie gorszym dla nich wynikiem. Co prawda dwie bramki można spróbować jeszcze odrobić, ale umówmy się szczerze, że chyba mało kto w to wierzy. Wynik pierwszego spotkania niemal przesądza sprawę awansu dla MU, które u siebie zagra na pewno jeszcze bardziej widowiskowo.

Fachowcy mieli więc rację, że pomimo istnych sensacji jakie sprawiło Schalke w tej edycji Ligi Mistrzów, drużyna z Niemiec nie miała najmniejszych szans w starciu z rywalem z najwyższej półki. Choć gra piłkarzy z Gelsenkirchen i tak wymaga pochwały. Sporadyczne ataki gospodarzy kończyły się celnymi strzałami, które przy bramkarzy gorszej klasy mogłyby zaowocować zdobyczą bramkową. Jednak pomimo swojego wieku Edwin van der Sar jest dość pewnym punktem swojego zespołu. Na tyle pewnym, że Tomasz Kuszczak nie potrafi przebić się do pierwszego składu Manchesteru. Dlatego też Polak już zapowiedział swoje odejście i kto wie, czy jego miejsce nie zajmie właśnie Neuer, który Ferguson zachwyca się już od dłuższego czasu.

Być może transfer przyspieszy spotkanie rewanżowe, które zaplanowano już na 4 maja.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy