Miejska legenda prowadzi do wymarcia nosorożców

Nosorożec jawajski (Rhinoceros sondaicus) był niegdyś bardzo rozpowszechnionym gatunkiem zwierzęcia - można go było znaleźć od Indonezji przez południowo-wschodnią Azję do Indii i Chin. Jednak przez tragiczny splot wydarzeń i powstanie pewnej miejskiej legendy dziś jest on na skraju wymarcia.

Nosorożec jawajski (Rhinoceros sondaicus) był niegdyś bardzo rozpowszechnionym gatunkiem zwierzęcia - można go było znaleźć od Indonezji przez południowo-wschodnią Azję do Indii i Chin. Jednak przez tragiczny splot wydarzeń i powstanie pewnej miejskiej legendy dziś jest on na skraju wymarcia.

W całej niemal Azji jakiś czas temu rozpowszechnił się mit, według którego pewien wietnamski polityk został wyleczony z raka wątroby właśnie przy użyciu sproszkowanego rogu tego zwierzęcia. Przez to cena tego specyfiku, stosowanego od lat w tradycyjnej azjatyckiej medycynie, skoczyła nagle do 38 tysięcy dolarów za kilogram. Obecnie kosztuje on więcej niż kokaina i ponad połowę tego co złoto (którego ceny zostały przez ostatnie kryzysy ekonomiczne wywindowane do rekordowych cen).

W efekcie doprowadziło to do niespotykanego wręcz zainteresowania wśród kłusowników. W zeszłym tygodniu jeden z podgatunków tego zwierzęcia, który został odkryty zaledwie nieco ponad 20 lat temu (w 1988 roku) w Wietnamie został całkowicie wybity.

Obecnie specjaliści obliczają, że pozostało około 40 żywych osobników nosorożca jawajskiego - wszystkie znajdują się w jednym z parków w Indonezji.

Wszystko to z powodu mitu - legendy, według której róg tego konkretnego zwierzęcia miałby posiadać jakieś lecznicze właściwości, podczas gdy tak naprawdę składa się on głównie z keratyny. Z równym powodzeniem więc wszyscy miłośnicy rogu nosorożca mogliby się leczyć jedząc własne włosy i paznokcie.

Źródła: ,

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas