Mitsubishi Evo cudem unika karambolu

Zima to najtrudniejszy sprawdzian umiejętności posiadanych przez kierowców. Trudne warunki sprawiają, że to właśnie wtedy procentować zaczynają nabyte za kierownicą doświadczenia i nawyki, dzięki którym możliwe staje się wyjście z wielu opresji.

O ogromnym szczęściu może mówić kierowca Mitsubishi Evo VIII. Zmieniające się gwałtownie warunki atmosferyczne doprowadziły do karambolu na autostradzie nr 77 w Północnej Karolinie. Śliska nawierzchnia i bardzo gęsta mgła sprawiły, że wczesne dostrzeżenie i unikniecie zderzenia ze stojącymi na drodze samochodami było praktycznie niemożliwe.

Jednak autor filmu wykazał się dużymi umiejętnościami i chłodnym myśleniem w ekstremalnej sytuacji. Prędkość z jaką się poruszał uniemożliwiała zatrzymanie się przed samochodami stojącymi w karambolu. Naturalną reakcją było wciśnięcie pedału hamulca jednak, gdy kierowca zorientował się, że nie przynosi to, żadnego efektu odpuścił hamulec i próbował manewrować rozpędzonym autem. Jedyną drogą ucieczki było zjechanie na pobocze, co być może uratowało nie tylko samochód, ale być może jego życie, bowiem po chwili dokładnie na wcześniejszym torze jazdy Evo VIII pojawił się rozpędzony osiemnastokołowiec.

Warto również zwrócić uwagę na zachowanie innych kierowców z rozbitych samochodów. Mimo niewielkich uszkodzeń nie próbowali zjeżdżać na pobocze tylko pozostawili auta na środku autostrady, co przyczyniło się do większych strat i zagrożenia.