Na Saharze odnaleziono jądro komety
Już niedługo bardzo blisko naszej planety przeleci kometa ISON i jeśli wszystko pójdzie jak należy (czyt. nie rozpadnie się ona po zbliżeniu do Słońca) będziemy mogli oglądać show jedyny w swoim rodzaju. I w tym właśnie momencie naukowcy z południowoafrykańskiego Wits University przynoszą pierwsze dowody na to, że w przeszłości obiekt tego typu wszedł w ziemską atmosferę, a towarzysząca temu eksplozja odczuwalna była na obszarze tysięcy kilometrów kwadratowych.
Już niedługo bardzo blisko naszej planety przeleci i jeśli wszystko pójdzie jak należy (czyt. nie rozpadnie się ona po zbliżeniu do Słońca) będziemy mogli oglądać show jedyny w swoim rodzaju. I w tym właśnie momencie naukowcy z południowoafrykańskiego Wits University przynoszą pierwsze dowody na to, że w przeszłości obiekt tego typu wszedł w ziemską atmosferę, a towarzysząca temu eksplozja odczuwalna była na obszarze tysięcy kilometrów kwadratowych.
Kometa ta weszła w atmosferę naszej planety na wysokości dzisiejszego Egiptu około 28 milionów lat temu. Rozgrzała się ona przy tym do granic możliwości i nastąpiła eksplozja, w wyniku której piasek pod nią rozgrzał się do temperatury przekraczającej dwa tysiące stopni Celsjusza. Pozostałości tego zdarzenia można znaleźć do dziś, bo stopiony piasek w postaci żółtego szkła kwarcowego występuje powszechnie na przestrzeni ponad sześciu tysięcy kilometrów kwadratowych na Saharze.
Co ciekawe - jeden z fragmentów tego właśnie szkła użyty został przez antycznych jubilerów do stworzenia broszki dla znanego nam dobrze faraona - Tutanchamona.
Do odkrycia doszło gdy egipscy geolodzy w miejscu powszechnego występowania kwarcowego szkła znaleźli tajemniczy czarny kamień, który po chemicznej analizie okazał się być pierwszym znanym okazem jądra komety - choć początkowo uważano, że może to być rzadki meteoryt. Na jego pochodzenie wskazały zawarte w nim mikroskopijne diamenty (normalnie powstają pod ogromnym ciśnieniem, głęboko pod ziemią). Po analizie izotopowej okazało się, że węgiel, z którego są one zbudowane nie pochodzi z Ziemi ani z innych meteorytów.
Jest to zatem jedyny, istotny pod względem rozmiaru fragment komety jaki znalazł się w ludzkich rękach - poza nim mamy tylko drobiny pyłu w górnych warstwach atmosfery oraz nieco w antarktycznym lodzie.
Kamień nazwany został Hypatia na cześć antycznej matematyczki Hypatii z Aleksandrii.
Niżej możecie zobaczyć trasę przelotu komety ISON, która w listopadzie powinna być tak jasna, że będzie ją można dostrzec za dnia.
Źródło: