Nadchodzi koniec sygnalizacji świetlnej?

Dwa lata temu elektryczna sygnalizacja świetlna obchodziła stulecie swego istnienia i wygląda na to, że niedługo po tej rocznicy może ona przejść całkowicie do lamusa. A to dzięki zupełnie nowemu pomysłowi inżynierów z MIT.

Dwa lata temu elektryczna sygnalizacja świetlna obchodziła stulecie swego istnienia i wygląda na to, że niedługo po tej rocznicy może ona przejść całkowicie do lamusa. A to dzięki zupełnie nowemu pomysłowi inżynierów z MIT.

Dwa lata temu elektryczna sygnalizacja świetlna obchodziła stulecie swego istnienia i wygląda na to, że niedługo po tej okrągłej rocznicy może ona przejść całkowicie do lamusa. A to dzięki zupełnie nowemu pomysłowi inżynierów z MIT.

Sygnalizacja świetlna konieczna jest w przypadku ludzi kierujących pojazdami, ale nie jest ona pozbawiona minusów - to przez światła w dużej mierze powstają korki w miastach i generalnie ruch zwalnia. A w erze samochodów autonomicznych będzie to anachronizm. wymagający wymiany.

Naukowcy z MIT opracowali system dużo bardziej wydajny - samochody zbliżając się do skrzyżowań mają dostosowywać swoją prędkość do pozostałych pojazdów, a w ten sposób nie będą one musiały się zatrzymywać - ruch będzie mógł przebiegać płynnie co wpłynie nie tylko na ogólny czas jazdy (skracając go, oczywiście), ale także na ekologię - samochody będą spalały mniej paliwa. Tak jak widać na nagraniu powyżej.

Reklama

Oczywiście do wprowadzenia takiego systemu samochody (wszystkie) muszą być autonomiczne - jeden człowiek za kółkiem mógłby zaburzyć sprawność całości. Ale dodatkowo konieczne będzie także opracowanie systemu, który pozwoli samochodom na skrzyżowaniu się skomunikować i odpowiednio nimi pokieruje. Dziś jednak nie wydaje się to wizją niemożliwą do zrealizowania - pytanie nie brzmi już "czy?" ale raczej "kiedy?".

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy