Najgłośniejszy rower świata

Rowerzyści nie mają łatwego życia. Mimo rosnącej sieci ścieżek rowerowych wielu z nich wciąż musi przeciskać się między pieszymi i samochodami. W tej sytuacji nieodłącznym elementem wyposażenia roweru jest dzwonek. Co zrobić jeśli i to nie wystarczy? Dobry przykład przywędrował z Wielkiej Brytanii.

Rowerzyści nie mają łatwego życia. Mimo rosnącej sieci ścieżek rowerowych wielu z nich wciąż musi przeciskać się między pieszymi i samochodami. W tej sytuacji nieodłącznym elementem wyposażenia roweru jest dzwonek. Co zrobić jeśli i to nie wystarczy? Dobry przykład przywędrował z Wielkiej Brytanii.

Rowerzyści nie mają łatwego życia. Mimo rosnącej sieci ścieżek rowerowych wielu z nich wciąż musi przeciskać się między pieszymi i samochodami. W tej sytuacji nieodłącznym elementem wyposażenia roweru jest dzwonek. Co zrobić jeśli i to nie wystarczy? Dobry przykład przywędrował z Wielkiej Brytanii.

Yannick Read jest pracownikiem firmy oferującej ubezpieczenia między innymi rowerzystom, dlatego też od podszewki zna ich problemy i niebezpieczeństwa jakie im grożą. Dlatego też postanowił skonstruować pojazd, który pozwoli rozwiązać część z utrudnień takich jak poruszanie się przez zatłoczone miasto.

Reklama

Konstrukcja roweru poza inaczej umieszczonym siodełkiem w zasadzie nie różni się od zwykłych jednośladów. Niezwykłe jest jednak jego wyposażenie. By mieć pewność, że każdy pieszy czy kierowca samochodu będzie doskonale poinformowany o obecności rowerzysty pojazd został wyposażony w specjalny system składający się z trzech potężnych klaksonów pochodzących z amerykańskiej lokomotywy. Są one połączone z butlą ze sprężonym powietrzem, które wzbudza dźwięk z rogów. Sygnał jaki są one w stanie wytworzyć jest ogłuszający, maksymalnie z rogów może popłynąć nawet 178 decybeli.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy