Najszybszy obiad świata

Chęć zapisania się złotymi zgłoskami na kartach historii motoryzacji sprawia, że nie ustają dążenia do bicia kolejnych rekordów prędkości. Jednak jeśli walka z najszybszymi odrzutowymi samochodami świata nie wchodzi w rachubę, wtedy warto pomyśleć o stworzeniu własnej konkurencji.

Chęć zapisania się złotymi zgłoskami na kartach historii motoryzacji sprawia, że nie ustają dążenia do bicia kolejnych rekordów prędkości. Jednak jeśli walka z najszybszymi odrzutowymi samochodami świata nie wchodzi w rachubę, wtedy warto pomyśleć o stworzeniu własnej konkurencji.

Chęć zapisania się złotymi zgłoskami na kartach historii motoryzacji sprawia, że nie ustają dążenia do bicia kolejnych rekordów prędkości. Jednak jeśli walka z najszybszymi odrzutowymi samochodami świata nie wchodzi w rachubę, wtedy warto pomyśleć o stworzeniu własnej konkurencji.

Prawdopodobnie właśnie z tego powodu, ktoś wpadł na pomysł, żeby próbować ustanawiać nowe rekordy prędkości w kategorii...mebli. Do tej pory najszybszym elementem wyposażenia salonów była kanapa, której udało rozpędzić się do zawrotnej prędkości bliskiej 150 km/h.

Reklama

Jego pogromcą jest jeszcze szybszy stół, zdolny do osiągnięcia ponad 180 km/h. Pojazd nazwany Fast Food, pod zastawą stołową i blatem kryje podwozie sportowego samochodu oraz silnik V8 wyposażonym we wtrysk podtlenku azotu i fotel kierowy.

Prowadzący pojazdem nie ma łatwego zadania ze względu na ograniczoną widoczność z wnętrza stołu. Pokonywaną trasę widzi on dzięki dzięki niewielkiemu otworowi ukrytemu pod przytwierdzonym do stołu kurczakiem.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy