Narodziny gwiazd na brzegu Drogi Mlecznej

Wielki i Mały Obłok Magellana to karłowate galaktyki satelitarne Drogi Mlecznej, które znajdują się tak blisko nas (odpowiednio 160 i 200 tysięcy lat świetlnych od Ziemi), że można je dostrzec gołym okiem. Ostatnio astronomom udało się dostrzec pierwsze gwiazdy w tzw. ramieniu prowadzącym...

Wielki i Mały Obłok Magellana to karłowate galaktyki satelitarne Drogi Mlecznej, które znajdują się tak blisko nas (odpowiednio 160 i 200 tysięcy lat świetlnych od Ziemi), że można je dostrzec gołym okiem. Ostatnio astronomom udało się dostrzec pierwsze gwiazdy w tzw. ramieniu prowadzącym...

Wielki i Mały Obłok Magellana to karłowate galaktyki satelitarne Drogi Mlecznej, które znajdują się tak blisko nas (odpowiednio 160 i 200 tysięcy lat świetlnych od Ziemi), że można je dostrzec gołym okiem.

Ostatnio astronomom udało się dostrzec pierwsze gwiazdy w tzw. ramieniu prowadzącym znajdującym się na froncie Wielkiego Obłoku Magellana, które ściera się z gazowym halo otaczającym Drogę Mleczną.

Mały Obłok dzieli od Wielkiego zaledwie 75 tysięcy lat świetlnych, a masa przemawia znacząco na korzyść tego drugiego wobec czego wysysa on gaz (głównie jest to wodór) ze swojego mniejszego kompana - a objawia się to jako Strumień Magellaniczny obecny pomiędzy obiema galaktykami.

Reklama

Jednak astronomowie w latach 70 odkryli, że ze względu na nieregularny kształt tych galaktyk na ich froncie również znajduje się smuga gazu, którą nazwano ramieniem prowadzącym.

W Strumieniu Magellanicznym ani też w ramieniu prowadzącym nie wykryto żadnych gwiazd, aż do tej pory. Sztuka ta udała się ostatnio astronomom przy użyciu teleskopu o 6.5-metrowym zwierciadle znajdującego się w obserwatorium Las Campanas w Chile.

Najciekawsze jest to, że dostrzeżone tam gwiazdy musiały się narodzić w tamtym miejscu - są one zbyt młode na podróż z wnętrza galaktyki, wypaliły by się zanim taka sztuka by im się udała - a oznacza to, że powstały one poprzez interakcję gazu w ramieniu prowadzącym z gazowym halo otaczającym naszą własną galaktykę.

I gwiazdy te, mimo że narodziły się w Obłokach Magellana dziś są grawitacyjnie związane z nasza Drogą Mleczną, która w ten sposób staje się jeszcze większa.

Odkrycie to daje astronomom podgląd w proces, który musiał wielokrotnie mieć miejsce w przeszłości - większe galaktyki, takie jak nasza powstały bowiem przez wchłanianie tych mniejszych.

A tym samym być może dowiemy się co nas czeka w nieco bardziej odległej przyszłości - za około 4 miliardów lat dojdzie bowiem do zderzenia Drogi Mlecznej z galaktyką Andromedy i powstanie nowa, gigantyczna galaktyka eliptyczna (na zdjęciu obok newsa możecie zobaczyć jak będzie wyglądać z naszego punktu widzenia pierwsza faza tego procesu).

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy