Nawiedzona wyspa na sprzedaż

Poveglia jest niewielką wyspą (powierzchnia 6.8 ha) położoną w Zatoce Weneckiej - pomiędzy Wenecją a Lido. Służyła ona przez długi czas jako umieralnia dla chorych na dżumę, a następnie swój "szpital" psychiatryczny otworzył tam szalony lekarz, który później popełnił samobójstwo. A dziś ten malowniczy zakątek może być Wasz.

Poveglia jest niewielką wyspą (powierzchnia 6.8 ha) położoną w Zatoce Weneckiej - pomiędzy Wenecją a Lido. Służyła ona przez długi czas jako umieralnia dla chorych na dżumę, a następnie swój "szpital" psychiatryczny otworzył tam szalony lekarz, który później popełnił samobójstwo. A dziś ten malowniczy zakątek może być Wasz.

Wyspa po raz pierwszy pojawia się w opisach z roku 421 gdy mieszkańcy Padwy i Este uciekali tam przed barbarzyńcami. Część z nich pozostała na wyspie, a populacja rosła tam do roku 1379 gdy Wenecja będąc pod ostrzałem floty genueńskiej zarządziła jej ewakuację. Wyspa była niezamieszkała przez wiele lat, a dopiero w roku 1645 wrócili tam ludzie - załoga nowo postawionego fortu, jednego z pięciu strzegących dostępu do zatoki.

W roku 1776 nastąpił punkt zwrotny w jej historii gdy przypadła ona Magistrato alla Sanità czyli włoskiemu odpowiednikowi sanepidu. Początkowo kontrolowane tam były dobra i ludzie wpływający do Wenecji na statkach, a kilkanaście lat później na dwóch z badanych tam okrętów wykryto chorych na dżumę wobec czego wyspa stała się, w założeniu tylko tymczasowo, szpitalem izolacyjnym dla cierpiących z powodu tej właśnie choroby czyli właściwie rzecz ujmując była to umieralnia, gdzie z ziemskim padołem pożegnało się tysiące ludzi.

Stan ten jednak trwał, a sam Napoleon ustanowił tam szpital stały, który działał na wyspie do 1814 roku.

Również na początku XX wieku Poveglii używano do prowadzenia kwarantanny, lecz w roku 1922 przekształcono ją w szpital psychiatryczny, lecz nazwa szpital użyta tu była bardzo na wyrost. A to ze względu na kierownika tej jednostki, który ponoć był bardzo kreatywny w użyciu szpikulca do lodu testując na pacjentach modną w tamtych czasach lobotomię. Finalnie skoczył on jednak ze szpitalnej wieży twierdząc, że prześladują go duchy, a szpital zamknięto w roku 1968.

Nic dziwnego zatem, że o wyspie zaczęły szybko krążyć różne legendy - głównie o duchach, w tym o jednym konkretnym nazwanym Małą Marią, która ma być małoletnią ofiarą dżumy zwracającą się w kierunku swego domu. Swego czasu ruiny szpitala odwiedziła nawet ekipa programu Ghost Adventures z kanału Travel Channel i jeden z prowadzących twierdził, że został tam opętany.

Dziś rząd włoski w ramach walki z zadłużeniem postanowił wystawić wyspę na aukcję licząc, że znajdzie się chętny na wynajem na okres 99 lat, który ją zrewitalizuje i postawi tam na przykład luksusowy hotel. I może nie jest to tak głupi pomysł - w końcu historie o duchach przyciągać by tam mogły fanów zjawisk nadprzyrodzonych z całego świata.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas