Nie ma związku między szczepionkami, a autyzmem

Wielu rodziców obawia się, że zbyt wiele szczepionek podawanych małym dzieciom może prowadzić do autyzmu, dlatego ostatnio naukowcy z amerykańskiej rządowej agencji Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) wzięli ten temat na tapetę. Wynik jest jednoznaczny.

Wielu rodziców obawia się, że zbyt wiele szczepionek podawanych małym dzieciom może prowadzić do autyzmu, dlatego ostatnio naukowcy z amerykańskiej rządowej agencji Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) wzięli ten temat na tapetę. Wynik jest jednoznaczny.

Wielu rodziców obawia się, że zbyt wiele szczepionek podawanych małym dzieciom może prowadzić do autyzmu, dlatego ostatnio naukowcy z amerykańskiej rządowej agencji Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) wzięli ten temat na tapetę. Wynik jest jednoznaczny.

Wyniki ich badań opublikowane w magazynie Journal of Pediatrics wskazują, że nawet kilka szczepionek przyjętych jednego dnia nie wpływa w żaden sposób na ryzyko wystąpienia u danego dziecka autyzmu.

Badacze przejrzeli dokładnie historie szczepień z lat 1993-1999 nieco ponad tysiąca dzieci - 256 cierpiących z powodu autyzmu oraz 752 wolnych od tych zaburzeń. Przeliczyli oni ile każde z dzieci otrzymało podczas szczepień antygenów - substancji, które odpowiadają w szczepionkach za wywołanie reakcji odpornościowej - i nie znaleźli żadnego związku pomiędzy wystąpieniem autyzmu, a ilością antygenów.

Reklama

Problem z rodzicami, którzy obawiając się autyzmu nie chcą szczepić swoich dzieci, jest w USA coraz poważniejszy, a niestety w ten sposób nieodpowiedzialni opiekunowi narażają swoje pociechy na choroby, które już dawno powinny znajdować się wyłącznie w podręcznikach medycyny. Temat ten w ostatnim tygodniu powrócił na czołówki gazet po tym jak nieszczepiony noworodek zmarł z powodu krztuśca - w pierwszym śmiertelnym przypadku tej choroby na Florydzie od 20 lat.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy