Niekończące się problemy Adriano

Pamiętacie tego rewelacyjnego piłkarza w Interze sprzed kliku ładnych lat? Był potężnie zbudowanym napastnikiem z Brazylii i nazywał się Adriano. Kim jest dzisiaj? Cieniem samego siebie? Nie... To zdecydowanie za mało powiedziane...

Pamiętacie tego rewelacyjnego piłkarza w Interze sprzed kliku ładnych lat? Był potężnie zbudowanym napastnikiem z Brazylii i nazywał się Adriano. Kim jest dzisiaj? Cieniem samego siebie? Nie... To zdecydowanie za mało powiedziane...

Pamiętacie tego rewelacyjnego piłkarza w Interze sprzed kliku ładnych lat? Był potężnie zbudowanym napastnikiem z Brazylii i nazywał się Adriano. Kim jest dzisiaj? Cieniem samego siebie? Nie... To zdecydowanie za mało powiedziane...

Umiejętności mu odmówić nie było sposób. Poza masywną budową ciała cechował go niezły drybling i atomowe uderzenie z dystansu. Dość obejrzeć kilka jego genialnych akcji z jego najlepszych lat:

Później w pewnym momencie jakby coś pękło. Zaczęły się bardzo poważne problemy z nadwagą i częste kontuzje, które zwykle były symulowane w wyniku depresji, w jaką piłkarz co rusz popadał. Potem wcale nie było lepiej. W trakcie kolejnych sezonów wyszło na jaw, iż piłkarz jest uzależniony od alkoholu, co było aż nadto widoczne jego stanem (bądź nieobecnością) na treningach.

Reklama

W końcu Inter zrezygnował z zawodnika, sprzedając go do Flamengo. Powrót do ojczyzny miał Adriano pomóc stanąć na nogi. I częściowo to się udało. Nadwaga i alkohol nie zniknęły, ale przynajmniej wróciła dawna skuteczność strzelecka. Ponad 30 goli w dwóch kolejnych sezonach to całkiem niezły wynik.

Nie umknęło to uwadze AS Romy, która tuż przed obecnymi rozgrywkami postanowiła ściągnąć piłkarza z powrotem do Włoszech. Adriano jednak nie zagrał do tej pory zbyt wiele. Wystąpił jedynie w 5 spotkaniach, gdzie i tak nie pokazał się ze zbyt dobrej strony. Dodatkowo, podczas ostatniego spotkania z Lazio (19 stycznia) zawodnik nabawił się kontuzji barku, co wysłało go na krótki okres rehabilitacyjny.

Adriano poprosił więc o pozwolenie na wyjazd do Brazylii, gdzie miał kontynuować leczenie. Zgoda padła, a piłkarz wyjechał. Jak przebiega leczenie? Tak jak ostatnio w przypadku Adriano - problematycznie. Zawodnik spędza swój wolny czas w knajpach z przyjaciółmi, zażywając sobie spokojnie kolejne litry piwa. A znając pech Brazylijczyka, to musiało mieć swoje konsekwencje. I miało! Po ostatnim takim wypadzie, Adriano próbował wrócić do domu samochodem. "Przejażdżkę po pijaku" uniemożliwiła mu policja, która natychmiast go zatrzymała i pozbawiła Adriano prawa jazdy.

Jak znam życie, niedługo znowu usłyszymy o problematycznym Brazylijczyku... Co takiego zrobi tym razem?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy