Niewidzialne Chinooki w rajdzie po Bin Ladena
Od słynnego rajdu NAVY SEALs minął już prawie miesiąc, mimo tego wciąż nie milkną jego echa. Jednym z roztrząsanych do granic możliwości wątków jest wykorzystanie w akcji nowoczesnych typów uzbrojenia. Miały wziąć w niej udział niewidzialne Black Hawki, a według ostatnich doniesień także zmodyfikowane Chinooki.
Od słynnego rajdu NAVY SEALs minął już prawie miesiąc, mimo tego wciąż nie milkną jego echa. Jednym z roztrząsanych do granic możliwości wątków jest wykorzystanie w akcji nowoczesnych typów uzbrojenia. Miały wziąć w niej udział , a według ostatnich doniesień także zmodyfikowane Chinooki.
Śmigłowce Boeing CH-47 Chinook produkowane są od wczesnych lat 60-tych. Wielkie maszyny z podwójnym wirnikiem ze względu na swoje rozmiary i hałas jaki generują zupełnie nie nadają się do tajnych misji. Jednak wszystkie mankamenty są możliwe do skorygowania dzięki odpowiednim modyfikacjom. I właśnie poddane wielu przeróbkom Chinooki miały wziąć udział w najgłośniejszej misji komandosów w tym roku.
Jak twierdzą niektórzy kształt kadłuba, i wirników mógł zostać zmieniony w celu zmniejszenia wykrywalności dla radarów i poziomu emitowanego hałasu. Za przykład podaje się tu inną maszynę, prototypowego Boeinga Comanche, z którego miało pochodzić wiele technologii i rozwiązań konstrukcyjnych.
Według niepotwierdzonych doniesień w całej akcji miało wziąć udział co najmniej pięć śmigłowców. Na terenie kryjówki najsłynniejszego terrorysty świata wylądowały przynajmniej dwa Black Hawki (lub inne nieznane helikoptery), z których jeden uległ zniszczeniu. Chinooki z dodatkowymi żołnierzami miały pozostawać w pogotowiu na wypadek nieprzewidzianego scenariusza. Kiedy jedna z maszyn z pierwszego rzutu została uszkodzona wtedy do akcji przystąpiły siły rezerwowe.
W sieci pojawiły się nawet pierwsze wizualizacje pokazujące jak mógłby wyglądać zmodyfikowany Chinook. Choć koncepcja ta wydaje się być zbyt futurystyczną to znajduje ona wielu zwolenników.