Niewyrównane rachunki w Anglii
Obecny szkoleniowiec Realu Madryt - Jose Mourinho - jest na jak najlepszej drodze, by przywrócić blask zespołowi Królewskich. Jednak sam Portugalczyk już krąży myślami co będzie robił później, gdy jego misja w stolicy Hiszpanii dobiegnie końca.
Obecny szkoleniowiec Realu Madryt - Jose Mourinho - jest na jak najlepszej drodze, by przywrócić blask zespołowi "Królewskich". Jednak sam Portugalczyk już krąży myślami co będzie robił później, gdy jego misja w stolicy Hiszpanii dobiegnie końca.
Real w ćwierćfinale Ligi Mistrzów spotka się z drużyną Tottenhamu. Jak Mourinho sam przyznał, zespół z Anglii będzie wymagającym rywalem pomimo tego, iż to jego drużyna jest stawiana w roli faworyta tej konfrontacji. Tottenham zdążył już zaskoczyć wszystkich wyeliminowaniem Milanu i już został okrzyknięty "czarnym koniem" obecnej edycji Ligi Mistrzów.
Niemniej portugalski trener jest spokojny o dyspozycję swoich zawodników i wierzy w ich umiejętności. Za Realem przemawiają też fachowcy, którzy wymieniają "Królewskich" w ścisłym gronie faworytów do wygrania całych rozgrywek europejskiego pucharu. I nie ma w tym nic dziwnego biorąc pod uwagę fakt, że Mourinho to specjalista od trofeów. Samą Ligę Mistrzów wygrał już z FC Porto oraz Interem Mediolan. Nie udało mu się tylko z Chelsea Londyn, do której właśnie Jose często powraca myślami.
Jak Portugalczyk sam twierdzi, po wykonaniu swojego kontraktu w Madrycie będzie chciał później ponownie wrócić do Anglii, gdzie wciąż ma kilka "niewyrównanych rachunków". I kto wie, czy jego powrót na wyspy nie nastąpi szybciej niż 3 lata, jakie ma wpisane w umowie z Realem. Czy Mourinho znowu obejmie ster w londyńskiej Chelsea, czy też zastąpi schodzącego ze sceny Sir Alexa Fergusona w Manchesterze United?
Czekamy na wasze opinie w tej sprawie.