Nocne niebo rozświetli wielki wybuch

Dwa lata temu profesor Larry Molnar z Calvin College przewidział, że już niedługo nocne niebo może jasno rozbłysnąć, bo prawdopodobnie udało mu się dokonać czegoś niezwykłego - przewidział eksplozję gwiazdy. Teraz wygląda na to, że miał rację.

Dwa lata temu profesor Larry Molnar z Calvin College przewidział, że już niedługo nocne niebo może jasno rozbłysnąć, bo prawdopodobnie udało mu się dokonać czegoś niezwykłego - przewidział eksplozję gwiazdy. Teraz wygląda na to, że miał rację.

Dwa lata temu profesor Larry Molnar z Calvin College przewidział, że już niedługo nocne niebo może jasno rozbłysnąć, bo prawdopodobnie udało mu się dokonać czegoś niezwykłego - przewidział eksplozję gwiazdy. Teraz wygląda na to, że miał rację.

Obiekt, o którym mowa nosi nazwę KIC 9832227 i jest to układ podwójny - są to dwie gwiazdy, które powinny się ze sobą połączyć i w wyniku tego eksplodować, a efekt tej eksplozji my będziemy mogli oglądać na nocnym niebie już w roku 2022 - a widać go będzie nawet gołym okiem. Układ ten zwiększy swoją jasność nawet 10 tysięcy razy i stanie się on widoczną częścią gwiazdozbioru Łabędzia, wchodząc nawet w skład Krzyża Północy (który formują najjaśniejsze gwiazdy Łabędzia).

Reklama

Odkrycia Molnarowi udało się dokonać dzięki dwójce studentów - najpierw Karen Kinemuchi dostrzegła migotanie KIC 9832227, sporządziła na ten temat badania i spytała profesora czy jest to gwiazda podwójna czy pulsar. Odpowiedzieć postanowił jego asystent Daniel Van Noord, który odkrył, że jest to układ podwójny, ale o bardzo ciasnej orbicie, która dodatkowo w trakcie obserwacji uległa dalszemu zmniejszeniu, co sugeruje, że lada moment dwie gwiazdy powinny się połączyć. Porównując to zachowanie do przypadku gwiazdy V1309 Scorpii, której wybuch mogliśmy zaobserwować w roku 2008, stało się jasne, że powinno też dojść do doskonale widocznej eksplozji.

W ciągu ostatnich dwóch lat udało się wyeliminować inne prawdopodobne hipotezy, ale jeszcze w tym roku odbyć się mają zakrojone na szeroką skalę obserwacje w zakresie fal radiowych, podczerwieni i promieniowania rentgenowskiego (czynione poprzez radioteleskop Very Large Array, Infraed Telescope Facility oraz satelitę XMM-Newton), które mają rozwiać wszelkie wątpliwości.

A jeśli się to powiedzie to będzie oznaczało nie tylko, że za parę lat będziemy mogli podziwiać na niebie kosmiczny show, ale także, że będziemy potrafili odnaleźć inne zdarzenia tego typu - będziemy już wiedzieli jakich znaków mamy szukać.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy