Nokia 3310 ratuje ludzkie życie

Nokia 3310 to niewątpliwe kultowy telefon, który zyskał ogromną popularność nie tylko dzięki grze Snake, ale również za sprawą niezwyklej wytrzymałości. Urządzenie wychodziło bez szwanku z upadku z wysokości, nic więc dziwnego, że stało się bohaterem licznych memów - tym bardziej, że mówimy tu o zwykłej „słuchawce”, a nie specjalnie wzmocnionej konstrukcji.

Nokia 3310 to niewątpliwe kultowy telefon, który zyskał ogromną popularność nie tylko dzięki grze Snake, ale również za sprawą niezwyklej wytrzymałości. Urządzenie wychodziło bez szwanku z upadku z wysokości, nic więc dziwnego, że stało się bohaterem licznych memów - tym bardziej, że mówimy tu o zwykłej „słuchawce”, a nie specjalnie wzmocnionej konstrukcji.

Nokia 3310 to niewątpliwe kultowy telefon, który zyskał ogromną popularność nie tylko dzięki grze Snake, ale również za sprawą niezwyklej wytrzymałości. Urządzenie wychodziło bez szwanku z upadku z wysokości, nic więc dziwnego, że stało się bohaterem licznych memów - tym bardziej, że mówimy tu o zwykłej „słuchawce”, a nie specjalnie wzmocnionej konstrukcji.

Okazuje się jednak, że Nokia 3310 będzie mogła zapisać na swoim koncie kolejne imponujące osiągnięcie, a mianowicie ratowanie życia. Wszystko za sprawą 70-letniego tajwańskiego turysty, niejakiego Liu Quanminga, który oddzielił się od swojej grupy, zgubił, a następnie wpadł do wąwozu gubiąc przy tym swój telefon. W poszukiwaniach mężczyzny brało udział 250 policjantów, ale te okazały się bezskuteczne, więc podjęto decyzję o namierzeniu sygnału jego Nokii. Po 5 dniach urządzenie bez problemu „odnaleziono” i co ciekawe, telefon jeszcze cały czas dzwonił (pomogło to w jego odszukaniu), a upadek nie pozostawił na nim praktycznie żadnego śladu. Liu Quanminga udało się namierzyć zaraz po odszukaniu sprzętu i jak się okazało odniósł on tylko drobną kontuzję.

Reklama

Trudno w tej sytuacji nie zauważyć, że jeśli 70-latek postawiłby na nowszą technologię i na wycieczkę zabrał smartfon, sytuacja mogłaby zakończyć się zdecydowanie gorzej.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama