Norweg stworzył coś bliskiego perpetuum mobile

Norweski rzeźbiarz i matematyk-amator - Reidar Finsrud - stworzył kilkanaście lat temu instalację, która miała być perpetuum mobile. Prawie mu się udało - z pomocą magnesów i wahadeł stworzył urządzenie, które może poszczycić się niespotykaną wydajnością.

Norweski rzeźbiarz i matematyk-amator - Reidar Finsrud - stworzył kilkanaście lat temu instalację, która miała być perpetuum mobile. Prawie mu się udało - z pomocą magnesów i wahadeł stworzył urządzenie, które może poszczycić się niespotykaną wydajnością.

Norweski rzeźbiarz i matematyk-amator - Reidar Finsrud - stworzył kilkanaście lat temu instalację, która miała być perpetuum mobile. Prawie mu się udało - z pomocą magnesów i wahadeł stworzył urządzenie, które może poszczycić się niespotykaną wydajnością.

Wiadomo - prawie w tym przypadku nic nie daje, jednak i tak wydajność na takim poziomie jest godna podziwu. I to czyste piękno prostych urządzeń mechanicznych. Zresztą zobaczcie sami.

W zasadzie proste to złe słowo w przypadku tej maszyny - gdyż jest ona dużo bardziej skomplikowana niż się może początkowo wydawać. W jej górnej części sprężyny kradną nieco energii kuli i wykorzystują ją do obniżania przed nią toru co w połączeniu z magnesami zapewnia jej ruch. Za ruch tych magnesów odpowiadają z kolei znajdujące się niżej wahadła.

Reklama

Maszyna ponoć najdłużej chodziła nieprzerwanie przez 14 dni od uruchomienia, co jest doskonałym wynikiem. Jak widać jednak, do perpetuum mobile, strasznie mu daleko.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama