Nowe oblicze świetlistych plam na Ceres

Ostatnimi czasy w mediach trochę ucichło o Ceres, ale to nie oznacza, że w jej temacie nie dzieje się nic interesującego, wręcz przeciwnie. Pomimo faktu, że nowe, lepsze zdjęcia tego tajemniczego obiektu wpadną w nasze ręce dopiero w listopadzie, gdyż sonda Dawn wówczas znajdzie się najbliżej Ceres...

Ostatnimi czasy w mediach trochę ucichło o Ceres, ale to nie oznacza, że w jej temacie nie dzieje się nic interesującego, wręcz przeciwnie. Pomimo faktu, że nowe, lepsze zdjęcia tego tajemniczego obiektu wpadną w nasze ręce dopiero w listopadzie, gdyż sonda Dawn wówczas znajdzie się najbliżej Ceres, to już teraz naukowcy bezustannie analizują wcześniej wykonane fotki.

Najwięcej uwagi astronomów skupiają oczywiście wielkie białe plamy, które znajdują się w jednym z ogromnych kraterów. Wśród badaczy utarło się przekonanie, że są to pokłady soli lub kriowulkan, a ostatnie obserwacje sugerują, iż mogą mieć oni rację, co do tego drugiego, gdyż na najnowszych zdjęciach widoczna jest formacja przypominająca wulkaniczny stożek.

Białe plamy na Ceres. Fot. NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA/PSI.

Na zdjęciach wykonanych o różnych porach dostrzeżono także mgiełkę, która unosi się ponad świetlistymi plamami. To oznacza jedno, nie są to pokłady soli a lodu wodnego, który sublimuje, czyli przy udziale promieni słonecznych przechodzi ze stanu stałego w gazowy/lotny, tworząc charakterystyczną mgiełkę.

Naukowcy zaobserwowali, że pojawia się ona w kraterze dokładnie w południe, gdy promienie słoneczne idealnie oświetlają ten obszar, a w kolejnych godzinach mgiełka powoli zanika. Ten fakt bardzo cieszy świat naukowy, ponieważ może to oznaczać, że występują tam kriowulkany, które wyrzucają ze swojego wnętrza materiał kriogeniczny, tzw. kriomagmę, czyli mieszaninę takich cieczy jak woda płynna postać amoniaku czy metanu.

Białe plamy na Ceres. Fot. NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA/PSI.

Na powyższych zdjęciach możecie zobaczyć białe obszary, a w środku największej z nich może znajdować się stożek wulkaniczny. Niestety, w tym momencie nie wiadomo jednak nic więcej, ponieważ od awarii z 30 czerwca, spektrometr zamontowany na sondzie Dawn nie działa tak jak powinien, przez co mapowanie Ceres stało się utrudnione.

Co ciekawe, podobna historia miała miejsce również w 2011 roku, kiedy to sonda dotarła do orbity planetoidy Vesta. Miejmy nadzieję, że gdy Dawn zbliży się do Ceres, instrumenty będą już działały prawidłowo i będziemy mogli ujrzeć prawdziwe oblicze tej fascynującej planety karłowatej.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas