Unia wprowadza EES. Nowe zasady wjazdu do Europy już od tej jesieni
Już tej jesieni Unia Europejska uruchomi cyfrowy system EES, który zastąpi stemplowanie paszportów przy przekraczaniu granic Schengen. Nowe rozwiązanie ma zwiększyć bezpieczeństwo i ułatwić podróżowanie, ale w pierwszych miesiącach podróżni muszą liczyć się z kolejkami i obowiązkową rejestracją biometryczną.

Od października 2025 roku podróżowanie po Europie dla obywateli państw spoza strefy Schengen zacznie wyglądać inaczej. Unia Europejska uruchamia wreszcie długo odkładany system wjazdu/wyjazdu, znany jako Entry/Exit System (EES). Nowe rozwiązanie ma zwiększyć bezpieczeństwo i docelowo przyspieszyć odprawy, choć pierwsze miesiące mogą upłynąć pod znakiem kolejek i dezorientacji podróżnych.
Jak działa system EES?
EES to cyfrowa baza, która będzie odnotowywać moment wjazdu i wyjazdu obywateli państw trzecich przekraczających granice Schengen. Dotyczy to w sumie 29 krajów, gdzie obywatele UE mogą podróżować bez kontroli. Do tej pory przy każdym przekroczeniu granicy paszport musiał zostać sprawdzony i ostemplowany przez funkcjonariusza. Teraz proces zastąpi automatyczna rejestracja.
Po raz pierwszy korzystając z EES, podróżny będzie musiał zarejestrować swoje dane biometryczne (odciski palców oraz zdjęcie) wraz ze skanem paszportu. Rejestracja odbywać się będzie w specjalnych kioskach samoobsługowych albo przy wsparciu funkcjonariusza. System dodatkowo poprosi o odpowiedzi na kilka krótkich pytań dotyczących pobytu. Dzieci poniżej 12. roku życia nie będą musiały oddawać odcisków palców. Zapis w bazie będzie ważny przez trzy lata, a przy kolejnych podróżach dane zostaną tylko weryfikowane.
Pasażerowie samolotów rejestrować się będą na lotnisku w kraju docelowym, natomiast podróżni korzystający z Eurotunelu, Eurostaru czy promów przez Kanał La Manche, przed wjazdem do strefy Schengen. Dlatego to właśnie tam testowane będą pierwsze wdrożenia systemu. W pełni EES zacznie działać we wszystkich krajach strefy do 10 kwietnia 2026 roku.
Kolejki, kioski i pierwsze problemy
Najwięcej wątpliwości budzi tempo odprawy w pierwszych miesiącach działania systemu. Na przykład w porcie Dover planowano nawet użycie tabletów do rejestracji pasażerów w samochodach, ale według BBC staną tam również kioski. Jeśli kolejki okażą się zbyt długie, władze graniczne będą mogły tymczasowo wrócić do stemplowania paszportów.
Eurostar zamontował w londyńskim terminalu St Pancras prawie 50 kiosków, jednak w początkowym okresie systemem objęci zostaną tylko wybrani podróżni biznesowi. Podobnie Eurotunnel rozstawia po kilkaset urządzeń na obu stronach kanału. Opracowano także aplikację mobilną, która pozwoliłaby część formalności wypełnić z wyprzedzeniem, choć na razie nie trafi ona do szerokiego użytku.
A co dalej? UE wprowadzi ETIAS
Wprowadzenie EES to dopiero początek cyfrowej rewolucji na europejskich granicach. Pod koniec 2026 roku planowane jest uruchomienie systemu ETIAS, czyli systemu elektronicznej autoryzacji podróży. Będzie to coś na kształt amerykańskiego ESTA - osoby z krajów, które nie potrzebują wizy do UE, będą musiały złożyć wniosek online, zapłacić 20 euro i otrzymać zezwolenie ważne przez trzy lata. Obowiązek obejmie także Polaków podróżujących np. do Norwegii czy Szwajcarii, choć młodsi niż 18 i starsi niż 70 lat nie będą musieli ponosić kosztów opłaty.
Na razie jednak to EES będzie zapewne testem cierpliwości dla milionów podróżnych. System obiecuje wygodę i bezpieczeństwo, ale zanim zdąży dowieść swoich zalet, trzeba przygotować się na to, że pierwsze spotkanie z cyfrowymi granicami Europy może oznaczać... długie oczekiwanie w kolejce przed kioskiem.
Źródło: BBC