Rusza budowa nowego okrętu dla polskiej marynarki. "Ratownik" będzie chronił Bałtyk
Dziś, 26 listopada, odbyło się palenie blach, które oficjalnie rozpoczyna budowę okrętu "Ratownik" dla polskiej Marynarki Wojennej. Będzie to nowoczesny okręt ratowniczy wart 1 mld zł, a inwestycja zakończy się w 2029 roku. PGZ Stocznia Wojenna przekazała szczegóły. Nowy okręt spełni wymagania Sił Zbrojnych RP, ochraniając infrastrukturę krytyczną na Bałtyku oraz zabezpieczając operacje okrętów wojennych i wspólne manewry NATO.

Spis treści:
- Do trzech razy sztuka. Historyczny kontrakt został podpisany
- "Ratownik" zabezpieczy infrastrukturę krytyczną i operacje ORP na Bałtyku
- Polski przemysł stoczniowo-zbrojeniowy rośnie w siłę
Do trzech razy sztuka. Historyczny kontrakt został podpisany
Kontrakt na budowę kolejnego polskiego okrętu - jednostki o kryptonimie "Ratownik" - podczas uroczystości w Gdyni podpisali Jan Grabowski z zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz gen. bryg. Artur Kuptel, Szef Agencji Uzbrojenia, w obecności wicepremiera i ministra obrony narodowej, Władysława Kosiniaka-Kamysza. W PGZ Stoczni Wojennej doszło do symbolicznego rozpoczęcia budowy specjalistycznej jednostki poprzez symboliczne palenie blach.
To dopiero pierwszy etap. Kolejnym będzie położenie stępki w lutym 2026 r., zaś w lutym 2027 zacznie się składanie kadłuba, a następnie wodowanie i pierwsze próby morskie systemów okrętowych. "Ratownik" ma zostać przekazany Dywizjonowi Okrętów Wsparcia 3. Flotylli Okrętów w 2029 r., po czym będzie na co dzień stacjonował w Porcie Wojennym Gdynia.
Jest to już trzecie podejście do stworzenia następcy ORP Piast i ORP Lech, które pozostają w czynnej służbie od 1974 r. Plany nakreślono w 2015 r., a dwa lata później ogłoszono przetarg. Umowa o wartości 755 mln zł została jednak zerwana w 2020 r. przez Ministerstwo Obrony Narodowej, które nie mogło zaakceptować nowych propozycji warunków kontraktu. Projekt nie tylko przekroczył koszty, ale i planowany termin realizacji. Drugie podejście z lat 2020-2022 również zakończyło się niepowodzeniem i anulowaniem postępowania przez Agencję Uzbrojenia.
Jako że do trzech razy sztuka, ostatnia próba rozpoczęła się w grudniu 2024 r. Wtedy to doszło do podpisania kontraktu z Polską Grupą Zbrojeniową, Ośrodkiem Badawczo-Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej i PGZ Stocznią Wojenną. Ta ostatnia zbuduje kadłub i zintegruje systemy, mając już doświadczenie przy programie Miecznik.
"Ratownik" zabezpieczy infrastrukturę krytyczną i operacje ORP na Bałtyku
"Pragnę w imieniu Załogi PGZ Stoczni Wojennej potwierdzić zobowiązanie wobec Marynarki Wojennej RP: nasz zespół specjalistów jest w pełni przygotowany, aby zrealizować tę inwestycję łączącą najnowocześniejsze technologie z naszym wieloletnim doświadczeniem. Realizacja programu "Ratownik" jest dla nas częścią naszej misji budowania bezpieczeństwa morskiego Polski poprzez dostarczanie jej najnowocześniejszych okrętów. Jesteśmy przekonani, że ten projekt udowodni najwyższe kompetencje polskiego przemysłu stoczniowego w realizacji nawet najbardziej zaawansowanych projektów dla Sił Zbrojnych RP" - skomentował Marcin Ryngwelski, Prezes Zarządu PGZ Stocznia.
Zgodnie z komunikatem PGZ SW nowy okręt spełni wymagania Sił Zbrojnych RP, które określa program modernizacji technicznej. Jednostka służyć ma przez kolejne 30-40 lat od momentu przekazania. Jako okręt ratowniczy ma na celu ochronę infrastruktury krytycznej na Bałtyku - wliczając w to instalacje podmorskie, w tym gazociągi, rurociągi, kable komunikacyjne i farmy wiatrowe - oraz zabezpieczanie operacji ORP Orzeł, a także trzech nadchodzących okrętów podwodnych programu "Orka", których dostawcy mają zostać ogłoszeni w najbliższych dniach, zaś umowa ma zostać podpisana w II lub III kwartale 2026 r.
"Ratownik" ma też znaczenie w kontekście współpracy Polski z NATO. "Ratownik będzie mógł uczestniczyć w międzynarodowych ćwiczeniach ratowniczych, wspierać operacje sojusznicze oraz zapewniać zabezpieczenie podczas wspólnych manewrów na Bałtyku" - przekazał Portal Stoczniowy.
Potrzeba dysponowania przez Marynarkę Wojenną RP nowoczesnym okrętem ratowniczym nabiera szczególnego znaczenia strategicznego w obliczu dzisiejszej sytuacji geopolitycznej, wliczając w to powtarzające się incydenty na Morzu Bałtyckim, o których pisaliśmy kilka miesięcy temu.
Polski przemysł stoczniowo-zbrojeniowy rośnie w siłę
"Ratownik" będzie kolejnym okrętem we flocie Marynarki Wojennej RP, budowanym przez polski przemysł w polskich stoczniach. Poprzednie takie projekty to fregaty wielozadaniowe proj. 106 ("Miecznik") i miny niszczycielskie proj. 258 ("Kormoran II").
"Współpraca pomiędzy Marynarką Wojenną RP a krajowym przemysłem stoczniowo-zbrojeniowym w toku realizacji Planu Modernizacji Technicznej to dla naszych przedsiębiorstw pokoleniowa szansa, w ramach której dążymy do pozyskania kompetencji zarówno dla jednostek nawodnych i podwodnych, by móc wspomagać wysiłki na rzecz bezpieczeństwa morskiego zarówno Rzeczpospolitej jak i naszych sojuszników" - powiedział Jan Grabowski, Członek Zarządu PGZ S.A.
PGZ SA przekazała również główne parametry powstającej jednostki. Jego długość całkowita wynosić ma ok. 96 m, maksymalna szerokość - ok. 19 m, maksymalna wyporność - ok. 6500 tys. t., prędkość maksymalna - 16 węzłów, zasięg - ok. 6000 mil morskich, załoga - 100 osób plus 9 dodatkowego personelu.










