NSA szpieguje morskie kable internetowe

Afera z permanentną inwigilacją zwykłych użytkowników globalnej sieci, którą zafundowała całemu światu m.in. amerykańska NSA, powoli wygasa, wszyscy się bowiem przyzwyczaili, że nic z tym zrobić się nie da. Tymczasem Niemiecki dziennik Süddeutsche Zeitung ujawnił kolejne niesłychane informacje...

Afera z permanentną inwigilacją zwykłych użytkowników globalnej sieci, którą zafundowała całemu światu m.in. amerykańska NSA, powoli wygasa, wszyscy się bowiem przyzwyczaili, że nic z tym zrobić się nie da. Tymczasem Niemiecki dziennik Süddeutsche Zeitung ujawnił kolejne niesłychane informacje pochodzące od samego Snowdena.

Tym razem sprawa dotyczy 63 podmorskich kabli telekomunikacyjnych, które są układem krwionośnym Internetu. Otóż Brytyjski wywiad GCHQ miał dostęp do niesamowitej ilości danych przesyłanych po całym świecie tymi kablami. Jakby tego było mało, operator sieci, czyli firma Cable & Wireless (obecnie własność Vodafone), nie robił żadnych problemów i bardzo ułatwił pobieranie danych wywiadowi brytyjskiemu, a on później także NSA.

Ten proceder odbywał się w łatwy i szybko sposób, a to dlatego, że całą operacją sterował nikt inny, jak zatrudniony w Cable & Wireless szpieg z GCHQ. Vodafone nie zaprzeczyło, że takie działania miały miejsce. Firma zapewnia jednak, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem, na podstawie nakazów sądowych.

Co prawda, informacje o inwigilacji kabli telekomunikacyjnych pojawiły się kilka miesięcy temu, jednak dopiero teraz, dzięki Snowdenowi, udało się ustalić, które dokładnie to były. Tylko w jednym miesiącu, NSA i GCHQ miały dostęp do 592 10-gigabitowych łączy, co pozwoliło im na wyodrębnienie oraz pobranie danych z aż 69 z nich.

Z ujawnionych dokumentów wynika też, że brytyjski wywiad starał się w tym czasie o uzyskanie dostępu do aż 1693 łączy i chciał zwiększyć swoje możliwości pobierania danych do 390 łączy o przepustowości 10 gigabitów każde.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas