Dlaczego drony doleciały do Polski? Uwagę zwraca jeden szczegół
Drony, które w nocy z 9na 10 września spadły na teren Polski to Gerbery rosyjskiej produkcji. Ich zasięg lotu jednak nie pozwalałby na dolecenie do niektórych miejsc, jeśli miałyby zostać wystrzelone przez Rosjan. Niemniej zdjęcia pokazują specjalne modyfikacje. Mogą świadczyć, że celem dronów od początku było dotarcie do Polski.

Rosyjskie drony nad Polską to Gerbery
Wiele wskazuje na to, że wszystkie do tej pory znalezione drony, które w nocy 9/10 września naruszyły polską przestrzeń powietrzną to Gerbery. To nowa broń Rosjan, która nie musi być uzbrojona, aby wyrządzić duże szkody. To tanie wabiki z drewna i sklejki, które mają odciągać uwagę obrony powietrznej od głównych celów.
Jeszcze tuż po pierwszych identyfikacjach dronów, które spadły na teren naszego kraju, w sieci pojawiły się opinie, że Gerbery nie mogły dolecieć do Polski, jeśli miałyby zostać uruchomione z terenów Rosji, lub terenów kontrolowanych przez Rosjan w Ukrainie.
Te drony mają szacowany zasięg około 600 kilometrów. Stąd zaczęły pojawiać się przypuszczenia, że mogły zostać nawet wypuszczone z Białorusi, co sugeruje fakt, że na początku pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 roku kraj ten był de facto "bazą wypadową" dla dużej części atakujących wojsk rosyjskich. Niektórzy nawet podejrzewali, że jest to dowód, że Rosjanie wcale ich nie wypuścili, a wszystko jest ukraińską prowokacją.
Jak drony Gerber doleciały do Polski?
Jednak zdjęcia wraków wyjawiają zaskakujące szczegóły, które rzucają nowe światło na sprawę dronów w Polsce. Część wojskowych zauważyło, że niektóre z tych wraków mają coś, co może przypominać prowizoryczny dodatkowy zbiornik paliwa. Taka modyfikacja sugerowałaby specjalne przystosowanie Gerberów do dotarcia na wschodnią flankę NATO.
Prawdopodobnie drony były wyposażone w niestandardowe zbiorniki paliwa poważnie zwiększające ich oryginalny maksymalny zasięg. Jeśli to się potwierdzi, to oznacza, że ich celem działania była Polska, a nie Ukraina, co wyraźnie potwierdza rosyjskie intencje... - napisał na platformie X podpułkownik rezerwy, Maciej Korowaj, który w swoich wcześniejszych analizach wskazywał, że podstawowe Gerbery w odpowiedniej konfiguracji mogą osiągać nawet 750 kilometrów zasięgu.
Z kolei kapitan rezerwy Maciej Lisowski szacuje, że dodatkowe zbiorniki paliwa na zwykłych Gerberach mogą wydłużyć ich zasięg nawet do 900 kilometrów. Jednak ekspert zwrócił także uwagę na jednego drona, który spadł w miejscowości Bychawka Trzecia koło Lublina. Wskazuje, że ten ulepszony model, który został skonstruowany z myślą "dotrzymania kroku" docelowym dronom bojowym serii Gerań/Szahid. Wojskowy sugeruje tym, że mogą mieć nie mniej niż 2 tys. kilometrów zasięgu.
Wypuszczanie przez Rosjan dronów typu Gerbera ma na celu zawsze odciągnąć obronę powietrzną przed głównymi atakami. W przypadku ich przelotu przez Polskę wielu ekspertów twierdzi, że miały na celu przetestować zarówno procedury i działanie polskiej obrony powietrznej, reakcji społeczeństwa i postawy NATO.