Obcy to zaawansowane maszyny...
"Obcy prawdopodobnie wyglądają jak maszyny", tak określił Kosmitów jeden z głównych astronomów działających od wielu lat w organizacji SETI, której celem jest odkrycie obcych cywilizacji i nawiązanie z nimi kontaktu. W programie "Star Talk" emitowanym na National Geographic...
"Obcy prawdopodobnie wyglądają jak maszyny", tak określił Kosmitów jeden z głównych astronomów działających od wielu lat w organizacji SETI, której celem jest odkrycie obcych cywilizacji i nawiązanie z nimi kontaktu. W programie "Star Talk" emitowanym na National Geographic i prowadzonym przez znanego fizyka Neila deGrasse'a, Seth Shostak zabrał głos na temat wyglądu Obcych i naszego ich postrzegania.
Naukowiec twierdzi, że opinia publiczna od zarania dziejów ma błędne przeświadczenie o wyglądzie przedstawicieli obcych cywilizacji. Według Shostaka, wiadomości, seriale czy filmy o Obcych znacząco wpłynęły na popkulturę, a wizerunek kosmicznych gości przez lata ujednolicił się. Większość z nas widzi ich jako małych, zielonych czy szarych ludków z wielkimi głowami i oczami oraz cienkimi szyjami.
Ludzie z SETI uważają, że Kosmici wyglądają bardziej jak Terminatorzy, gdyż transhumanizm to dla nich chleb powszedni. Oznacza to tle, że są niezwykle inteligentnymi maszynami/robotami.
Skoro najwięksi wizjonerzy naszego świata, tacy jak np. , że połączenie człowieka z maszyną to nasza przyszłość, a świat technologii i nauki powoli szykuje się do takich eksperymentów, to co dopiero u Obcych.
Oczywiście cały czas mówimy tu o innych cywilizacjach, których przedstawiciele są podobni do nas. Prawdopodobnie u innych postęp zaszedł tak daleko, że mogą oni dobierać wygląd do swoich potrzeb i lepszej adaptacji w eksplorowanych przez siebie miejscach.
Co ciekawe, Shostak wyznał, że zainteresowanie Obcymi jest tak duże, że ten fakt go przeraża. Każdego roku pojawia się bowiem 10-20 tysięcy informacji o pojawieniu się UFO, a 8 procent społeczeństwa uważa, że zostało porwanych przez obcych w celach doświadczalnych.
72-letni astronom przyznał, że to mało prawdopodobne i sądzi, że ludzie szukają taniej sensacji, aby polepszyć swoje warunki bytowe.