Opuszczone pola golfowe w farmy słoneczne

W latach 80 w Japonii był boom na golfa - a wraz z popularyzacją tego sportu jak grzyby po deszczu wyrastały pola golfowe. Moda jednak dość szybko przeszła, a pola pozostały, jednak sprytni Japończycy mają pomysł na ich zagospodarowanie - przekształcają je w farmy słoneczne.

W latach 80 w Japonii był boom na golfa - a wraz z popularyzacją tego sportu jak grzyby po deszczu wyrastały pola golfowe. Moda jednak dość szybko przeszła, a pola pozostały, jednak sprytni Japończycy mają pomysł na ich zagospodarowanie - przekształcają je w farmy słoneczne.

W latach 80 w Japonii był boom na golfa - a wraz z popularyzacją tego sportu jak grzyby  po deszczu wyrastały pola golfowe. Moda jednak dość szybko przeszła, a pola pozostały, jednak sprytni Japończycy mają pomysł na ich zagospodarowanie - przekształcają je w farmy słoneczne.

Pola golfowe idealnie do tego celu się nadają - są dużymi, otwartymi przestrzeniami, na które pada dużo światła słonecznego, dlatego na cel wzięła je tamtejsza firma Kyocera. Buduje już ona pierwszą, testową farmę solarną o mocy 23 megawatów w prefekturze Kioto. Po otwarciu, w roku 2017, ma ona dostarczać energię konieczną do zasilenia 8100 gospodarstw domowych.

Reklama

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to jest już gotowy projekt na kolejną farmę na opuszczonym polu golfowym w prefekturze Kagoshima - ta ma mieć już moc 92 megawatów.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy