Papuga dla pirata XXI wieku

W zasadzie to co możecie zobaczyć na obrazku koło newsa to robot-awatar nazwany TEROOS. Ma on umożliwiać zdalne uczestnictwo drugiej osobie w jakimś wydarzeniu choćby znajdowała się ona akurat na drugim końcu świata. Cóż, nam siedzący na ramieniu, gadający i strojący miny robot przypomina bardziej atrybut każdego szanującego się pirata (z Karaibów, nie z internetu) - czyli papugę.

W zasadzie to co możecie zobaczyć na obrazku koło newsa to robot-awatar nazwany TEROOS. Ma on umożliwiać zdalne uczestnictwo drugiej osobie w jakimś wydarzeniu choćby znajdowała się ona akurat na drugim końcu świata. Cóż, nam siedzący na ramieniu, gadający i strojący miny robot przypomina bardziej atrybut każdego szanującego się pirata (z Karaibów, nie z internetu) - czyli papugę.

W zasadzie to co możecie zobaczyć na obrazku koło newsa to robot-awatar nazwany TEROOS. Ma on umożliwiać zdalne uczestnictwo drugiej osobie w jakimś wydarzeniu choćby znajdowała się ona akurat na drugim końcu świata. Cóż, nam siedzący na ramieniu, gadający i strojący miny robot przypomina bardziej atrybut każdego szanującego się pirata (z Karaibów, nie z internetu) - czyli papugę.

Całość działa w ten sposób, że robot pozwala na niemalże naturalną dwustronną komunikację - dzięki zainstalowanej kamerze, mikrofonowi oraz głośnikowi i specjalnemu zestawowi silników i siłowników, odpowiadających za mimikę jego "twarzy".

Reklama

Zamysł jest taki, że osoba siedząca przed komputerem, nawet setki kilometrów od miejsca gdzie przebywa robot może uczestniczyć w wydarzeniu prawie jakby tam była (z dużym naciskiem na "prawie"). Pomysł oczywiście rodem z kraju kwitnącej wiśni. Zobaczcie wideo:

Mała podpowiedź dla twórców robota, w kwestii jego wyglądu zewnętrznego:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama