Piractwo przynosi wstyd?
Wielkie zdziwienie zapanowało wśród piratów ściągających z sieci nielegalną kopię Androidowej aplikacji Walk and Text. Okazało się bowiem, że zamiast właściwego programu aplikacja wysyła do wszystkich kontaktów z listy SMSa mówiącego o akcie piractwa danej osoby.
Wielkie zdziwienie zapanowało wśród piratów ściągających z sieci nielegalną kopię Androidowej aplikacji "Walk and Text". Okazało się bowiem, że zamiast właściwego programu aplikacja wysyła do wszystkich kontaktów z listy SMSa mówiącego o akcie piractwa danej osoby.
Tego typu aplikacje zostały już okrzyknięte jako shameware (z angielska shame = wstyd) i takie też jest ich zadanie - przynieść jak najwięcej wstydu piratom.
Legalna aplikacja Walk and Text wykorzystuje kamerę w smartfonie, aby podczas pisania SMSa idąc nie wpaść na nic - pokazuje ona obraz z kamery jako tło. Całość w Android Markecie kosztuje zaledwie 2 dolary.
Ci którzy ściągnęli program z nielegalnych źródeł mogli jednak zamiast właściwej aplikacji spotkać się z tym, że po uruchomieniu przeniosła ona na oficjalną stronę aplikacji w sklepie, a do tego wysłała do wszystkich kontaktów z listy SMSa o treści:
"Hey, just downlaoded [sic] a pirated app off the internet, Walk and Text for Android. Im stupid and cheap, it costed [sic] only 1 buck. Don't steal like I did!"
czyli w wolnym tłumaczeniu:
"Hej, właśnie ściągnąłem z sieci piracką wersję aplikacji Walk and Text na Androida. Jestem głupi i chciwy - kosztowała ona tylko 1 dolara. Nie kradnij tak jak ja."
Po wszystkim pojawiała się dodatkowa wiadomość o tym, że twórcy mają nadzieję iż teraz pirat przemyśli swoje działanie.
Śledztwo przeprowadzone przez ekipę antywirusa Avast pokazało, że za tą "specjalną" wersją programu stoi najprawdopodobniej sam Georgi Tanmazov, szef firmy Incorporate Apps - czyli autor legalnej aplikacji Walk and Text, gdyż z jego stroną internetową łączyła się właśnie przerobiona wersja programu.
Niektórzy piraci niezadowoleni z takiego działania w komentarzach w internecie już grozili twórcy programu pozwem. Co z tego wyniknie? Czas pokaże - niemniej w przypadku aplikacji kosztującej zaledwie 2 dolary jesteśmy w stanie zrozumieć rozgoryczenie jej autora.