Podróże kosmiczne zniszczą nam skórę

Wzrok całego świata skierowany jest na Marsa, na którego powierzchni astronauci ze Stanów Zjednoczonych i Europy chcą postawić swoje stopy już w przeciągu najbliższych 15 lat, a przynajmniej taki jest plan. Pomimo faktu, że wszystkie agencje kosmiczne świata starają się...

Wzrok całego świata skierowany jest na Marsa, na którego powierzchni astronauci ze Stanów Zjednoczonych i Europy chcą postawić swoje stopy już w przeciągu najbliższych 15 lat, a przynajmniej taki jest plan. Pomimo faktu, że wszystkie agencje kosmiczne świata starają się...

Wzrok całego świata skierowany jest na Marsa, na którego powierzchni astronauci ze Stanów Zjednoczonych i Europy chcą postawić swoje stopy już w przeciągu najbliższych 15 lat, a przynajmniej taki jest plan.

Pomimo faktu, że wszystkie agencje kosmiczne świata starają się przeprowadzać najwięcej badań potrzebnych do przygotowania pierwszego załogowego lotu na tę planetę, przed nimi pojawia się coraz to większa ilość problemów, których możemy nie dać rady pokonać.

Naukowcy z NASA opublikowali właśnie wyniki swoich badań przeprowadzonych na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nie napawają one optymizmem, jeśli chodzi o naszą przyszłą podróż i eksplorację Czerwonej Planety.

Reklama

Otóż z badań wynika jasno, że po długich okresach spędzonych w kosmosie, astronauci wspominają o problemach skórnych: podrażnieniu i dłuższym okresie gojenia drobnych ran (zadrapań i otarć). A trzeba mieć na uwadze fakt, iż zwykle ich pobyt w kosmosie trwa około 6 miesięcy.

Lądowanie załogowej kapsuły Orion, która została zbudowana przez Lockheed Martina.

Szczegółowe badania nad istotą problemu przeprowadzone zostały na myszach, których 3 miesiące życie odpowiada 7 latom człowieka. W sierpniu 2009 roku wahadłowiec Discovery dostarczył na pokład ISS, w specjalnym transporterze, (Mouse Drawer System) 6 myszy.

Gryzonie spędziły na stacji 3 miesiące i wróciły na Ziemię na pokładzie wahadłowca Atlantis. Niestety, kosmiczną wyprawę przetrwały tylko 3 osobniki, pozostałe padły ofiarą wypadków bądź chorób.

Naukowcy przebadali tkanki i narządy wszystkich myszy. Analizy zostały następnie porównane z próbkami gryzoni z Ziemi. Te ostatnie hodowano przez identyczny czas (91 dni), w dodatku również w Mouse Drawer System.

Jak się okazało, u myszy przebywających na ISS pocienieniu uległ naskórek (składał się on z 2-3 warstw keratynocytów), doszło też do zmian w mieszkach włosowych. Odkryto, że u myszy włosy zaczęły wzrastać, a później proces ten się zatrzymywał.

Wyniki badań wzrostu włosów i grubości skóry myszy na Ziemi i w kosmosie.

Tak więc cykl wzrostu włosów w kosmosie się zaburza, co oznacza, że włosy aktywnie rosną, zamiast znajdować się w fazie spoczynku (telogenie). Według powyższej tabelki, skóra zwierząt na ISS wyniosła 250 ± 18, natomiast na Ziemi 293 ± 31, tkanka podskórna na ISS 143 ± 44, a na Ziemi 114 ± 29 i czepiec mięśniowy na ISS 67 ± 11, a na Ziemi 63 ± 8.

To wszystko wskazuje, że skóra myszy, które spędziły 3 miesiące na orbicie, była cieńsza niż gryzoni żyjących na Ziemi. A trzeba mieć na uwadze to, że badania były przeprowadzane na myszach, które znajdowały się na chronionej osłonami stacji kosmicznej, krążącej zaledwie 400 kilometrów nad Ziemią, a nie w głębokim kosmosie.

Naukowcy z NASA póki co nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje. Problemy ze skórą, które mogą doprowadzić do powstania różnych chorób, w tym nowotworów, u przyszłych kolonizatorów, nie wróżą dobrze planom podboju Marsa i innych obiektów znajdujących się w Układzie Słonecznym.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy