Poduszki powietrzne dla telefonów?

Pewnie każdy z Was przeżył kiedyś to sam, albo przynajmniej zna kogoś komu to się przytrafiło. Chwila nieuwagi, telefon wyślizguje się z ręki i musimy płacić grube pieniądze za wymianę ekranu lub po prostu za nowe urządzenie. Teraz może się to zmienić dzięki poduszkom powietrznym dla telefonów.

Pewnie każdy z Was przeżył kiedyś to sam, albo przynajmniej zna kogoś komu to się przytrafiło. Chwila nieuwagi, telefon wyślizguje się z ręki i musimy płacić grube pieniądze za wymianę ekranu lub po prostu za nowe urządzenie. Teraz może się to zmienić dzięki poduszkom powietrznym dla telefonów.

Pewnie każdy z Was przeżył kiedyś to sam, albo przynajmniej zna kogoś komu to się przytrafiło. Chwila nieuwagi, telefon wyślizguje się z ręki i musimy płacić grube pieniądze za wymianę ekranu lub po prostu za nowe urządzenie. Teraz może się to zmienić dzięki poduszkom powietrznym dla telefonów.

Taki wniosek patentowy złożył właśnie prezes Amazona Jeff Bezos do spółki z wiceprezesem tego największego internetowego sklepu - Gregiem Hartem.

W patencie tym można znaleźć opis całego skomplikowanego systemu, który ma chronić nasz telefon przed skutkami upadku. Wszystko zaczyna się od sensorów, które badają położenie telefonu w przestrzeni, bliskość otaczających go obiektów czy jego ruch i stosują dane z nich pochodzące do obliczania ryzyka upadku - i ewentualnych skutków takiego zdarzenia.

Reklama

Jeśli system ten wykryje, że naszemu urządzeniu coś zagraża - uruchomiony ma zostać jeden z mechanizmów bezpieczeństwa. Jako pierwsze opisane są miniaturowe poduszki powietrzne, które działają mniej więcej w ten sam sposób co te znane z samochodów. Jeśli zaś telefon leciałby w taki sposób, że miałby spaść na przestrzeń niezabezpieczoną taką poduszką - wtedy z urządzenia wypuszczona zostałaby niewielka ilość gazu działająca niczym mały silniczek odrzutowy i ułożyła telefon w odpowiedniej pozycji.

W bardziej szalonej wersji - poduszki powietrzne miałyby zostać zastąpione sprężynami - co w sumie byłoby dużo tańsze w użyciu. W najbardziej szalonej zaś - telefon miałby posiadać miniaturowe silniki odrzutowe pozwalające na bezpieczne lądowanie.

Cóż - wiemy że w Stanach można opatentować prawie wszystko, ale ciekawi jesteśmy czy to przejdzie. I pokazuje to, że Amazon myśli coraz więcej o urządzeniach mobilnych. Ciekawe tylko czy taki system zobaczymy w kolejnej wersji popularnego Kindla czy też w zapowiadanym tablecie Amazona.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy