Pożar w Czarnobylu. Czy coś nam zagraża?
Na terenie Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia wybuchł potężny pożar, który błyskawicznie rozprzestrzenia się i stanowi poważne zagrożenie dla elektrowni w Czarnobylu oraz jej okolic. Z dymem uwalniają się groźne pyły. Czy znów zagrozi nam radioaktywny obłok?
Na terenie Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia, w okolicach wsi Burakówka, która znajduje się 10 kilometrów na zachód od słynnej elektrowni atomowej, szaleje potężny pożar, największy w całej historii Ukrainy. Z najświeższych zdjęć satelitarnych regionu można dowiedzieć się, że płoną trawy i tereny leśne.
Na filmie i zdjęciach, które pojawiły się w internecie, widoczne są potężne słupy dymu. Według władz, przyczyną wybuchu pożaru może być umyślne podpalenie.
Pomimo faktu, że obszar ten jest słabo zaludniony, sytuacja była bardzo poważna, gdyż w Burakówce znajduje się punkt składowania radioaktywnych odpadów oraz przechowalnik "Wektor".
Wczoraj sytuacja pogorszyła się, ponieważ pożar systematycznie zwiększał swój zasięg i szalał na 400 hektarach, co oznaczało, że niebezpiecznie zbliżał się do budynku elektrowni.
Warto zauważyć, że w regionie, od pewnego czasu, panuje susza, która dodatkowo ułatwia rozprzestrzenianie się pożaru i może wywołać powstanie nowych ognisk.
W wyniku tego pożaru, do atmosfery zostały wyemitowane substancje radioaktywne, pochodzące ze zgromadzonego na składowisku sprzętu.
Zdjęcie wykonane z terenu czarnobylskiej elektrowni jądrowej przez dr. inż. Marka Rabińskiego z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
Naukowcy pracujący w elektrowni jądrowej w Czarnobylu poinformowali, że są w trakcie prowadzenia pomiarów w okolicach pożaru.
Według najnowszego oświadczenia Polskiego Narodowego Centrum Badań Jądrowych, nie mamy czego się bać.
W trzech dotychczasowych pożarach do atmosfery trafiło od 2 do 8 procent cezu 137, co spowodowało w Kijowie dawki gamma sięgające 10 mikrosiwertów .
Aktualny rozkład mocy dawki promieniowania gamma w Polsce
10 mikrosiwertow, czyli 10 milionowych siwerta, to jedna setna dawki promieniowania, którą przyjęto jako dopuszczalną dawkę roczną, jaką mogą powodować elektrownie jądrowe.
10 mikrosiwertow, to cztery razy MNIEJ, niż różnica między roczną dawką gamma otrzymywaną w Krakowie i we Wrocławiu. Nie ma to żadnego znaczenia dla zdrowia człowieka.
Dawki otrzymywane w Finlandii to około 7000 mikrosiwertów rocznie, a w Polsce średnio 2500 mikrosiwerta, a więc dawka 10 mikrosiwertów jest 450 razy mniejsza, niż różnica między Finlandią a Polską.
Najświeższe (28.04) zdjęcie satelitarne Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia
Arsen Awakow, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy, poinformował, że w stan pełnej gotowości postawiono jednostki Gwardii Narodowej i MSW. Arsenij Jaceniuk, premier Ukrainy, zwołał komisję do spraw nadzwyczajnych i udał się na miejsce pożaru, aby osobiście nadzorować akcję gaszenia ognia.
Jest to największy pożar, jaki wybuchł na tych terenach od 1992 roku. Na miejscu pracuje już około 200 strażaków i ochotników. W akcję gaszenia pożaru włączyło się również wojsko, które próbuje stłumić pożar przy pomocy samolotów gaśniczych.
Naukowcy pracujący w elektrowni jądrowej w Czarnobylu poinformowali, że są w trakcie prowadzenia pomiarów w okolicach pożaru. Według najnowszego oświadczenia Polskiego Narodowego Centrum Badań Jądrowych, nie mamy czego się bać.
Wczorajsze (27.04) zdjęcie satelitarne Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia.
Czy ponownie zagrozi nam promieniotwórczy obłok pochodzący z pożaru w Czarnobylu? Odpowiedź przynosi nam prognoza przemieszczania się mas powietrza, a wraz z nimi radioaktywnych pyłów, pochodząca z modelu HYSPLIT, należącego do amerykańskiego Krajowego Urzędu do spraw Oceanów i Atmosfery (NOAA).
Okazuje się, że dym z ognisk przesuwa się w kierunku północnym, nad terytorium Białorusi. W środę (29.04) dotrze nad zachodnie krańce Rosji, a dokładniej nad okolice Zbiornika Rybińskiego, położonego na północ od Moskwy, w rejonie Jarosławia.
Najnowsza prognoza przemieszczania się pyłu z pożaru w Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia. Dane: NOAA.
W ciągu kilku następnych dni rozejdzie się, w zależności od wysokości przepływu powietrza, od wód Morza Barentsa przez Moskwę i Kazań po Jekaterynburg i Nowosybirsk.
Uspokajamy, że Polsce nic nie grozi, ponieważ dzisiaj, jak i w następnych dniach wiać będzie u nas z zachodu na wschód, a więc z dokładnie przeciwnego kierunku.