Pracownicy chcą związku, pracodawca robotów
Dużo ostatnio piszemy o tym, że kolejna rewolucja technologiczna jest już za rogiem, a niedługo roboty i coraz inteligentniejsze komputery przejmą naszą pracę. I w zasadzie rewolucja ta się już odbywa, tylko że nie wśród wystrzałów armat, ale po cichu, przy delikatnym bzyczeniu transformatora.
Dużo ostatnio piszemy o tym, że kolejna rewolucja technologiczna jest już za rogiem, a niedługo roboty i coraz inteligentniejsze komputery przejmą naszą pracę. I w zasadzie rewolucja ta się już odbywa, tylko że nie wśród wystrzałów armat, ale po cichu, przy delikatnym bzyczeniu transformatora.
W zeszłym tygodniu farmaceuci pracujący w jednym ze sklepów popularnej za oceanem sieci Target postanowili zrzeszyć się w związek zawodowy - pierwszy w całej, liczącej 87 historii tej sieci handlowej. Odpowiedź szefostwa jest prosta - zapowiedziało ono, że to nieważne, bo już niedługo zrzeszający się (lub nie) farmaceuci i tak zostaną zastąpieni przez roboty.
Co prawda od lat automatyzacją straszeni są pracownicy handlowych gigantów, ale trzeba mieć na względzie, że teraz powoli groźby te zaczynają być realizowane, a maszyny przejmują pracę także w zarezerwowanej do niedawna dla ludzi obsłudze klienta - zastępują pracowników w restauracjach McDonalds czy w Amazonie.
Jeśli chodzi o Target, to w ciągu dwóch lat ma on mieć gotową pierwszą placówkę obsługiwaną przez roboty. Pytanie tylko - co dalej? Dokąd nas to zaprowadzi w szerszej perspektywie?
Źródło: